W miniony weekend ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz dwukrotnie mierzyła się w treningu punktowanym z Car Gwarant Startem Gniezno. - Co prawda oba sparingi przegraliśmy, ale nie odkryję Ameryki mówiąc, że nie o wynik w takich meczach chodzi - mówi kierownik bydgoskiej drużyny Michał Konarski. - Większość zawodników testowała sprzęt, nie wszyscy jeździli na silnikach ligowych. Jest kilka pozytywów. Znacznie lepiej niż rok temu prezentuje się Matic Ivacic, a Mikołaj Curyło udowodnił, że nadal potrafi wygrywać biegi z mocnymi rywalami - tłumaczy.
Nie oznacza to jednak, że działacze Polonii nie mają żadnych powodów do zmartwień przed pierwszą ligową kolejką. - Problemy, mniejsze lub większe, mają Valentin Grobauer, Josh Grajczonek, Damian Adamczak i Mateusz Jagła - tłumaczy działacz. - Z żadnym nie dzieje się jednak nic bardzo poważnego. Potrzebują po prostu kilku dni, by dojść do siebie. W przypadku Mateusza niestety problem jest ze sprzętem, który uległ zniszczeniu po upadku w sobotę - dodaje.
Polonia od lat nie mogła pochwalić się tak wieloma żużlowcami prezentującymi przyzwoity poziom sportowy, jak obecna kadra. Oznacza to, że działaczy czeka niemały ból głowy związany z selekcją meczowej siódemki. - Skład na mecze ligowe ustala prezes Jerzy Kanclerz. Ma on pewien obraz formy zawodników i na tej podstawie podejmie decyzje personalne. Myślę, że kibice nie mają się czego obawiać. Prezes już od kilku miesięcy skrupulatnie planuje skład - zapowiada Konarski.
Czytaj także: Inne teksty autorstwa Przemysława Półgęska
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!