Po raz ostatni Andreas Jonsson ścigał się w PGE Ekstralidze w 2017 roku, gdy dla forBET Włókniarza Częstochowa zdobywał średnio 1,146 punktu na wyścig (47. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców rozgrywek). Po nim przeniósł się do Nice 1.LŻ, będąc najlepszym żużlowcem całej ligi (2,389).
Po sezonie zakończonym awansem Speed Car Motoru Lublin do PGE Ekstraligi Jonsson zdecydował się na pozostanie w lubelskich barwach i podjęcie wyzwania, jakim będą starty w ekstraklasie. - Wiem, że to najtrudniejsza liga świata i czuję presję, ale po roku spędzonym w niższej lidze jestem gotowy podjąć wyzwanie. Na pewno nie będzie łatwo - mówi Jonsson w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
ZOBACZ: Pierwszy trening Speed Car Motoru Lublin (galeria)
Szwed wie, że przed Speed Car Motorem piekielnie trudne rozgrywki. Mówiąc o celach beniaminka pozostaje realistą. - W Szwecji celem będzie zdobycie mistrzostwa, w Polsce natomiast będzie to znaczne trudniejsze, ponieważ dopiero weszliśmy na ten poziom rozgrywek. Będziemy starać się utrzymać - to jest jedno z moich założeń - stwierdza były uczestnik cyklu Grand Prix.
Sytuacji Speed Car Motoru na pewno nie ułatwia kontuzja Grzegorza Zengoty. Ten jeżdżąc na crossie złamał prawą nogę i nie wiadomo, kiedy dostanie zielone światło na powrót na tor (czytaj więcej TUTAJ).
Beniaminek PGE Ekstraligi pierwszy mecz nowego sezonu rozegra 7 kwietnia, gdy podejmie MRGARDEN GKM Grudziądz.
ZOBACZ WIDEO Historia powrotu żużla na Stadion Śląski w Chorzowie
Jonsson mówi, że jest gotowy na ekstraligę, ale jedzie drużyna i tak dalej...
W lidze startują drużyny.