Cios w kierunku Juricy Pavlica. "Nie robię z tego sensacji. To wypadek przy pracy"
Po wynikach z ubiegłego sezonu, nikt nie przewidywał, że Jurica Pavlic wypadnie ze składu Car Gwarant Startu Gniezno. Tak się jednak stało. - Nie wyobrażałem sobie, że tak się to może zmienić. To lekki cios - powiedział Chorwat.
Czytaj także: Jurica Pavlic wyleci ze składu Startu. Menedżer postawi na debiutanta
Gdzie leży przyczyna słabej formy chorwackiego żużlowca? - Pewnie problem tkwi gdzieś w silniku. Na zeszłorocznym silniku, z tymi samymi ustawieniami, była męczarnia. Nowy też zawiódł. Nie wyobrażałem sobie, że tak się to może zmienić. Lekki cios. Nie robię z tego sensacji. Pracujemy dalej. Cieszę się, że chłopacy mnie zamienią - stwierdził.
Trudno określić, kiedy Pavlic wróci na właściwe tory. Mimo braku miejsca w składzie na niedzielny mecz ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, obcokrajowiec chce towarzyszyć swoim kolegom z zespołu. - Jak sprzęt wróci do normy, to wystarczy jeden bieg i będę wiedział, że jest dobrze. Kiedy to będzie? Nie przejmuję się tym. Chcę robić swoje. Czas pokaże. Zarząd zadecyduje. Jak nie będę jechał, to będę towarzyszył chłopakom w parku maszyn. Jako kapitan chcę jak najlepiej dla klubu i kibiców, żeby to wszystko grało - przyznał.
Czytaj także: Start - PSŻ: Kolejny sparingowy triumf gnieźnian. Perfekcyjny Oskar Fajfer (relacja)
Ostatni wynik Chorwata w treningu punktowanym Car Gwarant Startu Gniezno z truly.work Stalą Gorzów (47:43) był katastrofalny. W pięciu wyścigach zdobył zaledwie jeden punkt. W zeszłym sezonie jednak na początku Jurica Pavlic też nie błyszczał. - To wypadek przy pracy. Na pewno nie zapomniałem, jak się jeździ w Gnieźnie. W zeszłym roku był ciężki początek, ale wszystko jest zapisane. Wiemy, skąd wzięła się nagła zmiana latem. Dobrze się przełożyliśmy. Teraz próbowaliśmy wszystkiego, co miałem zapisane. Nic nie działało - podsumował reprezentant czerwono-czarnych.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>