Jak przekazał ROW Rybnik za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej, Nick Morris narzekał na ból ręki od wyjazdowego treningu punktowanego z Get Well Toruń. Torunianie wygrali wówczas 53:37, a australijski żużlowiec zdobył sześć punktów z bonusem w czterech biegach (czytaj więcej TUTAJ).
U Morrisa już wtedy podejrzewano złamanie jednej z kości w ręce. Po szczegółowych badaniach lekarskich diagnoza została potwierdzona, przez co żużlowca ROW-u czeka teraz przymusowa przerwa od uprawiania czarnego sportu.
- Trudno w tej chwili spekulować, ile może potrwać ta przerwa, bo powrót do treningów w przypadku takiego złamania zależy w dużej mierze od subiektywnego odczucia zawodnika - mówi Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik, dla oficjalnej strony klubu.
Zobacz także: Trenerska żonglerka w żużlu. W tym fachu nie ma sentymentów
Pewne jest, że Nick Morris nie pojedzie w pierwszym meczu ligowym rybnickiej drużyny w nowym sezonie. Ten odbędzie się w ramach drugiej kolejki Nice 1.LŻ, 6 kwietnia. Zespół Piotra Żyty podejmie wtedy Orła Łódź.
ZOBACZ WIDEO Już w sobotę startuje sezon w Nice 1. LŻ