Memoriał Edwarda Jancarza dla wielu żużlowców był generalną próbą przed startem nowego sezonu ligowego. Szymon Woźniak na swoim domowym torze wywalczył siedem punktów w pięciu wyścigach (3,0,1,2,1), w zawodach zajmując 10. pozycję.
- Po tym turnieju, mimo wszystko, z tyłu głowy zaczynam być spokojny. Widzę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Dobrze startuję, jest powtarzalność, a to dla mnie bardzo cenne - stwierdza Woźniak w rozmowie z Radiem Zachód.
Zobacz: Walasek bał się cmentarzy w Łodzi. Do Ostrowa trafił na piękne oczy (cytaty)
Memoriał Edwarda Jancarza pokazał, że żużlowiec truly.work Stal Gorzów może być spokojny o swój sprzęt. Tego, póki co, nie można jeszcze powiedzieć o zachowaniu Woźniaka na motocyklu.
ZOBACZ WIDEO Cztery okrążenia z Tomaszem Bajerskim
- Mój sprzęt nareszcie zaczyna działać tak, jakbym sobie tego życzył. Zostaje jeszcze kwestia obierania odpowiednich ścieżek i odpowiedniego taktycznego rozgrywania wyścigów - podkreśla.
Zobacz: Kacper Woryna na gorzowski tor wziął to, co najlepsze
- Muszę kilka razy obejrzeć te zawody, by wychwycić błędy, wprowadzić poprawki w mojej jeździe i planie jazdy na całe zawody - dodaje Woźniak, który już w piątek, wraz z truly.work Stalą Gorzów, zainauguruje nowy sezon PGE Ekstraligi wyjazdowym spotkaniem z forBET Włókniarzem Częstochowa.