11 marca miał miejsce upadek Runego Holty na treningu Get Well Toruń. Krótko po tym przykrym zdarzeniu w klubie zapewniano, że żużlowiec przez kilka dni nie będzie mógł latać samolotem, ale lada moment wskoczy na motocykl. Czas jednak leci, a Holta nie wraca na tor. Nie ma go w awizowanym składzie na pierwszy mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra.
Od osób, które były na tamtym feralnym dla Holty treningu słyszymy, że problemem nie jest odma płucna, lecz ubiegłoroczna kontuzja złamanej nogi. Ponoć jeszcze nie wszystkie rany się zabliźniły. Klub zaprzecza. Adam Krużyński, przewodniczący rady nadzorczej Get Well, mówi, że to nieprawda. Stwierdza, że Holta ma odmę i naderwany płat płuca. W związku z tym potrzebuje jeszcze tygodnia odpoczynku, a potem spróbuje wsiąść na motocykl.
Czytaj także: Kontuzje zawodników zmienią układ sił w PGE Ekstralidze
W Get Well mają nadzieję, że jak wszystko dobrze pójdzie, to w okolicach Wielkanocy Holta będzie gotowy do ścigania. To by znaczyło, że na pewno nie wystąpi także w meczu drugiej kolejki z Fogo Unią Leszno. Może jednak pojechać z drużyną na wyjazdowe spotkanie do Wrocławia, z Betard Spartą. Z punktu widzenia interesu toruńskiego zespołu byłoby to wskazane, bo menedżer Jacek Frątczak, przynajmniej tak to teraz wygląda, nie ma wielkiego pola do manewru taktycznego.
Nie można liczyć na to, że dziurę po Holcie załatają juniorzy, bo w Get Well to akurat wielka niewiadoma. Także rezerwowy Jack Holder nie jest na razie w takiej formie, by w ciemno można było założyć, że będzie zdobywał w granicach 10 punktów. Inna sprawa, że nie wiadomo, czy nie będzie miał innych luk do łatania. Zdrowy Holta jest bardzo potrzebny Get Well. Zapewnienia Krużyńskiego, że jego przedłużająca się absencja nie ma związku z kontuzjowaną rok temu nogą, są o tyle ważne, iż dają nadzieję, że gdy już Rune wróci, to jest szansa, że pojedzie na dobrym poziomie.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Bus Krzysztofa Buczkowskiego