PGE Ekstraliga: Nacisk na Stanisława Chomskiego może dać efekty. Eksperci już widzą różnicę

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Od lewej: Piotr Paluch, Stanisław Chomski, Przemysław Buszkiewicz, Krzysztof Orzeł, czyli meczowy sztab Stali w komplecie.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Od lewej: Piotr Paluch, Stanisław Chomski, Przemysław Buszkiewicz, Krzysztof Orzeł, czyli meczowy sztab Stali w komplecie.

Truly.work Stal Gorzów nie chce mieć najmniej atrakcyjnego toru w PGE Ekstralidze i oczekuje od trenera Stanisława Chomskiego widowisk. Eksperci uważają, że naciski na szkoleniowca pomogą. Różnicę widzieli już podczas memoriału Edwarda Jancarza.

- O żadnej rewolucji na razie nie ma mowy, ale na pewno można było zauważyć, że został obrany właściwy kierunek zmian - komentuje Krzysztof Cegielski, który był w niedzielę w Gorzowie i obserwował memoriał Edwarda Jancarza.

Działacze truly.work Stali od początku mówili, że nie będą rozliczać Stanisława Chomskiego ze ścigania podczas memoriału. W klubie wszyscy mieli świadomość ograniczeń, które występują na tym etapie sezonu. - Tor nie mógł zostać przygotowany idealnie, bo trener nie miał ku temu jeszcze warunków. Widowisko stało jednak na niezłym poziomie. Mieliśmy kilka akcji, które przysporzyły kibicom wiele emocji - podkreśla Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+.

- Tor sprzyjał walce, która była możliwa na jego całej szerokości. Mieliśmy ciekawe akcje przy krawężniku, a także pod samą bandą. O to właśnie chodzi. W takim kierunku należy iść w Gorzowie - komentuje Cegielski.

ZOBACZ WIDEO Intro PGE Ekstraligi na sezon na 2019

Truly.work Stal bardzo chce opuścić ostatnie miejsce, która zajęła w ubiegłorocznym rankingu atrakcyjności torów w PGE Ekstralidze. Przypomnijmy, że średnia liczba mijanek w Gorzowie wyniosła niespełna osiem na mecz. - Nacisk na ściganie jest uzasadniony. To widać na przykładzie Betard Sparty. We Wrocławiu najpierw działo się niewiele, a rok temu mieli jeden z najlepszych torów w PGE Ekstralidze - podkreśla Dankiewicz.

- W Gorzowie na pewno można się ścigać. Już pierwszy łuk umożliwia przeprowadzanie ciekawych ataków. Podejrzewam, że Stal opuści to ostatnie miejsce. Skoro jest na to nacisk i głośno się o tym mówi w klubie, to podejrzewam, że kibice będą już niedługo naprawdę zadowoleni - podsumowuje ekspert nSport+.

Źródło artykułu: