Michał Szczepaniak nie miał udanego wejścia w mecz. W trzech pierwszych biegach brakowało mu dobrego startu i prędkości na trasie. Po trzeciej serii startów znalazł ustawienia, które pozwoliły mu wygrać dwa kolejne biegi.
Zobacz także: Gapiński: Musieliśmy wykorzystać absencję Mroczki. Play-offy? Nie pompujmy balonika
- Ze swojego występu jestem średnio zadowolony, początek zawodów miałem zdecydowanie słabszy. Na początku nie udało się trafić z ustawieniami, dopiero później, na szczęście znaleźliśmy odpowiednie przełożenia. Cieszy zwycięstwo i to, że cała drużyna pojechała dosyć równo. Oby tak dalej - powiedział starszy z braci Szczepaniaków.
Zobacz także: Unia Tarnów - Ostrovia: Absencja Mroczki kluczowa. Ostrovia minimalnie wygrała w Tarnowie (relacja)
36-latek przed spotkaniem spodziewał się tego, że obfite opady deszczu spowodują, że nawierzchnia podczas meczu będzie inna, niż miało to miejsce na przedmeczowych treningach.
- Wiedzieliśmy, że po opadach nawierzchnia będzie zachowywać się inaczej. Tor od samego rana był szybko przygotowywany. Wiedzieliśmy, że będzie różnić się od tego, co było na treningach. Przed meczem gdzieś te niepewności w sprzęcie były, bo jest to dopiero początek sezonu. Nie wiemy jeszcze dokładnie, jak ten sprzęt zareaguje. Cały czas się go uczymy i szukamy. Widać jednak, że jest progres. Wszyscy punktują na swoim poziomie i jest dobrze - zakończył Michał Szczepaniak.
ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?