PGE Ekstraliga: Pierwszy zgrzyt w Get Well Toruń. Norbert Kościuch nie zamierza udawać, że nic się nie stało

WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: Norbert Kościuch

Get Well Toruń przegrał z Fogo Unią Leszno 42:48. Sporo kontrowersji wzbudziły wybory Jacka Frątczaka, który dał zaledwie jedną szansę Norbertowi Kościuchowi. Zawodnik i jego menedżer twierdzą, że zasłużyli na więcej.

- Mecz z Unią Leszno był do wygrania. Drużynie z Torunia zabrakło kilku punktów jednego zawodnika, który mógł je zrobić. Norbert Kościuch jest gotowy na minimum 6 - 7 punktów, które w tym spotkaniu przechyliłyby szalę zwycięstwa na rzecz gospodarzy - mówi nam Przemysław Nasiukiewicz, właściciel agencji Progress Management, który jest menedżerem Norberta Kościucha.

Czy wychowanek Unii Leszno zdobyłby punkty w swoich kolejnych wyścigach? Tego się już nie dowiemy. Okoliczności jego odsunięcia po pierwszej serii startów są jednak kontrowersyjne, jeśli spojrzymy na dyspozycję Jacka Holdera. Australijczyk był przez cały mecz bardzo wolny, a wyjechał na tor aż pięć razy. - Byłem gotowy do wyjazdu do każdego z moich programowych wyścigów. Czy czuję się słabszy od kolegów z drużyny, którzy pojechali w większej liczbie wyścigów? A wyniki pokazują, że jestem słabszy? Nie. Jesteśmy drużyną i w kontekście wyniku drużyny myślę, że mogłem wczoraj liczyć na coś więcej - tłumaczy nam zawodnik.

Zobacz także: Adam Krużyński o falstarcie Get Well: Kierownik drużyny będzie pytał zawodników, czy mają paliwo w baku

Menedżer zawodnika idzie nawet krok dalej i mówi, że Kościuch zapracował sobie na większą liczbę wyścigów w spotkaniu z Fogo Unią Leszno. - Norbert dobrą dyspozycję pokazuje na treningach. Poza tym zrobił to również w memoriale Alfreda Smoczyka i eliminacji Złotego Kasku. A jego zero punktów w pierwszym biegu wczorajszych zawodów? W drużynie Get Well każdy z zawodników miał przynajmniej jeden gorszy bieg, ale problem w tym, że niektórzy mieli ich znacznie więcej - tłumaczy Nasiukiewicz.

- W tych wyścigach punktów zabrakło i dlatego Get Well przegrał. Uważam - zresztą jak większość komentatorów i kibiców - że Norbert powinien pojechać w swoich kolejnych wyścigach. Dobrze go znam i wiem, że gryzłby tor i zdobył punkty, a wtedy wynik drużyny byłby inny - podsumowuje menedżer Kościucha.

Zobacz także: Za chwilę to Get Well będzie faworytem do spadku

Dodajmy, że Get Well przegrał po raz drugi w tym sezonie. Torunianie są jedynym zespołem w PGE Ekstralidze, który nie ma na swoim koncie wygranej i zamykają ligową tabelę.

ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE Ekstraligi

Komentarze (212)
avatar
Arczi777
17.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Cz-waCKM
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- A Dziadek Dolar , siedzi czeka cierpliwie i usmiecha się radośnie od ucha do ucha... :) :) :) :) :) - Z myślą , kto i kiedy się do mnie zgłosi z walizeczka pełną kasy ? 
avatar
El Kojote.
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
dawno pisałem że zawodnik po nr 8 to same problemy i kwas w zespole,
pół biedy jak robi 10 punktów, ale 2,3 to już jest jazda. 
avatar
Ja tam się nie znam
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Moim zdaniem:
Jedyne co usprawiedliwia Pana Jacka to to że (cienki jak d..a węża) Jack Holder jechał "planowo" za Nizgorskiego (który, powiedzmy szczerze był "kevlarem" za Holte) a za Norberta
Czytaj całość
Tony 76
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jeżeli faktycznie Dolar ma przyjść do Torunia to nie oznacza nic innego jak koniec Holderów w składzie. Wiadomo już od kilku sezonów , ze są w pakiecie więc skoro odstawią "młodego" niesamowity Czytaj całość