W tej chwili Greg Hancock nie posiada kontraktu na starty w Polsce, dlatego też były mistrz świata ciągle przebywa w ojczyźnie i nie wrócił do Europy, gdzie wystartował nowy sezon żużlowy. Kibice nie byli świadomi faktu, że wpływ na decyzję 48-latka o pozostaniu w Stanach Zjednoczonych ma jego sytuacja rodzinna. U Jennie, małżonki Hancocka, zdiagnozowano raka piersi. Niestety, jest to nowotwór złośliwy.
W tej sytuacji Hancock wycofał się z BOLL Warsaw Grand Prix Polski, które odbędzie się 18 maja na PGE Narodowym w Warszawie. Jego miejsce zajmie pierwszy rezerwowy cyklu - Robert Lambert.
Czytaj także: Szczepaniak nic nie widział i jechać na pamięć
- W ostatnich tygodniach moja rodzina została zszokowana informacją, że u mojej małżonki Jennie zdiagnozowano raka piersi. Krótko mówiąc, przeszła kilka badań i niestety potwierdzono, że jest to nowotwór złośliwy. Wymaga on natychmiastowego leczenia - przekazał amerykański żużlowiec za pośrednictwem specjalnego komunikatu.
- Każdy, kto choć raz spotkał Jennie, ma świadomość tego, że jest bardzo silną osobą i będzie walczyć z tą chorobą z całych sił. Ja, oraz nasi trzej synowie - Wilbur, Bill i Karl, będą tuż obok niej. Jennie ma przed sobą trudną drogę. Moim priorytetem jest bycie przy niej i chłopakach, dopóki sprawy nie wrócą od normy. Robię sobie przerwę od wyścigów, aby dać jej wszystko, na co zasłużyła - dodał Hancock.
Amerykanin nie ukrywa, że w trudnej chwili otrzymał wsparcie od kluczowych osób. - Chcę podziękować Dackarnie Malilla, Monster Energy i wszystkim sponsorom za wyrozumiałe podejście do tematu. Podziękowania należą się też FIM i BSI, którzy świetnie zachowali się w tej sytuacji. Zawsze mogłem liczyć na ogromne wsparcie ze strony kibiców. Jestem im za to wdzięczny. Razem z rodziną chcemy wygrać tę walkę i by pozostała ona naszą prywatną sprawą. Postaram się przy tym wrócić do normalnego życia tak szybko, jak to tylko możliwe - podsumował były mistrz świata.
Czytaj także: Włókniarz może wygrać w Toruniu
Wsparcie Hancockowi okazali też przedstawiciele Speedway Grand Prix. "FIM i BSI jednogłośnie popierają Grega w tym trudnym czasie i życzą Jennie szybkiego powrotu do zdrowia w przeciągu kilku najbliższych miesięcy" - przekazano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO Co z żużlem w Warszawie? Problemów nie brakuje