PGE Ekstraliga. Motor - Fogo Unia: Jonsson znowu zawalił. Szwed miał być liderem, ale na razie wozi ogony (noty)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Andreas Jonsson

Speed Car Motor Lublin dzielnie walczył z Fogo Unią Leszno, jednak ostatecznie przegrał 40:50. Gospodarzom zabrakło punktów Andreasa Jonssona. Kapitan drużyny zanotował kolejny kiepski mecz. Beniaminek ma problem ze Szwedem.

Fogo Unia Leszno:

[tag=2728]

[/tag]Emil Sajfutdinow 3+. Może zbyt krytycznie, jednak to pierwszy tak "słaby" występ Rosjanina. Emil całe zawody szukał optymalnych ustawień i chyba nie do końca udało mu się je znaleźć. Co prawda zdobył jedną trójkę, jednak w pozostałych startach było mocno przeciętnie. Bury mimo wszystko nie będzie, bo w poprzednich startach to właśnie Emil prowadził leszczyńską drużynę do zwycięstw.

Jaimon Lidsey 4+. Po raz pierwszy w tym sezonie dostał szansę i w pełni ją wykorzystał. Mało kto spodziewał się, że nieopierzony Australijczyk z II- ligowych torów będzie w stanie utrzeć nosa znacznie bardziej doświadczonym zawodnikom z PGE Ekstraligi. I to jeszcze w meczu wyjazdowym. Bez wątpienia z tej mąki będzie chleb. Problemem Lidsey'a jest jednak... bogactwo Fogo Unii. Kiedy do składu wróci Jarosław Hampel, dla niego miejsca w zespole najpewniej zabraknie.

Zobacz: PGE Ekstraliga: Błysk Jaimona Lidseya. Kolejny Australijczyk robi furorę w Fogo Unii Leszno

ZOBACZ WIDEO Nie jest sztuką zakontraktować Grega Hancocka i skończyć jak Stal Rzeszów

Brady Kurtz 2. Zawiódł. Miał to szczęście, że jego koledzy stanęli na wysokości zadania i wypełnili po nim lukę. Kurtz ewidentnie ma w tym roku problem z meczami wyjazdowymi. U siebie wygląda znacznie lepiej. Poza wszystkim dostaje od kierownictwa drużyny duży kredyt zaufania i pomoc. Startuje przecież z korzystnym numerem trzecim.

Janusz Kołodziej 4. Tak naprawdę trudno oceniać zawodnika, który nie był w pełni dysponowany. Już przed meczem pojawiały się sygnały, że wychowanek Unii Tarnów może nie wystąpić w tym meczu. Tajemnicza choroba okazała się zmorą Kołodzieja. Mimo to podjął rękawice i zaczął spotkanie od zwycięstwa. Później był defekt i wycofanie z zawodów.

Piotr Pawlicki 5. Nota marzeń była o krok. Pawlicki jechał jak z nut aż do biegu piętnastego. Tam czegoś zabrakło do kompletu punktów. Jednak kapitan mistrzów Polski może być z siebie zadowolony. Widać, że forma rośnie z każdym meczem.

Dominik Kubera 5. Wreszcie może odetchnąć z ulgą. Do tej pory jechał bardzo przeciętnie. Takiego meczu wręcz potrzebował. To był stary, dobry Dominik Kubera. Już pierwszy bieg w jego wykonaniu zwiastował naprawdę dobre zawody. Dostał pięć szans i wszystkie wykorzystał.

Bartosz Smektała 3+. Tym razem w cieniu Kubery, co nie zmienia faktu, że swoje zrobił. Wdarła się na jego konto jedna zerówka, która trochę psuje ogólny odbiór jego występu. Jednak poza tym Smektała swoje robił. Solidny mecz.

Speed Car Motor Lublin:

Paweł Miesiąc 4+. Gdyby nie słabszy środek zawodów, byłby kolejny niemal doskonały występ. Tak czy siak, Miesiąc momentami przypominający swoją sylwetką Marcina Rempałę za swoich najlepszych czasów znów porywał lubelską publikę. Przesunięty został pod numer dziewiąty i dał radę. Bez wątpienia chcemy oglądać takiego Pawła w kolejnych meczach.

Andreas Jonsson 2: Szwed dołuje od początku sezonu. Ktoś powie, że to efekt upadku podczas pierwszego meczu. Może i coś w tym jest, jednak wygląda to trochę tak, jakby najlepsze czasy Jonssona nieodwołalnie minęły. Inna sprawa, że numer dziesiąty nie do końca jest dla niego. Naszym zdaniem kapitan Motoru lepiej odnalazłby się jako prowadzący parę. Niekoniecznie z juniorem.

Dawid Lampart 3-. Znacznie słabszy występ niż w poprzednich meczach. Rywal był dużo bardziej wymagający, jednak to nie był ten Lampart z poprzednich meczów. Wyraźnie brakowało mu prędkości. Stracił też swój największy atut, czyli błyskawiczne wyjścia spod taśmy.

Robert Lambert 1+. Plusik za jeden nieco bardziej udany wyścig, jednak generalnie całe zawody poniżej jego możliwości. Brytyjczyk wciąż szuka formy z zeszłego sezonu. Przed spotkaniem krążyły plotki, że na treningach prezentował się znacznie lepiej, jednak w trakcie meczu zupełnie tego nie widzieliśmy.

Zobacz: Fogo Unia rozsiadła się na fotelu lidera. Sprawdź tabelę i statystyki PGE Ekstraligi

Mikkel Michelsen 5. Lider Motoru. Przesunięty został do pary z młodzieżowcami i zwyczajnie dał radę. Jedna wpadka na jego koncie, lecz poza tym naprawdę pojechał dobrze. Kwintesencją jego udanego występu był wyścig piętnasty i przekonywujące zwycięstwo. Duńczyk daje radę w PGE Ekstralidze.

Wiktor Trofimow jr 1+. Po jego wcześniejszych występach apetyty wszystkich były znacznie większe. Mecz przeciwko Fogo Unii nie wyszedł mu jednak zupełnie. Źle wszedł w mecz, bo zaczął od zera w biegu juniorów. Potem dostał już tylko jedną szansę, bo został zmieniony przez Wiktora Lamparta.

Wiktor Lampart 3. Podobnie jak w przypadku jego starszego brata, to nie było jego dzień. Widzieliśmy już w tym sezonie lepszą wersję Wiktora. Punktowo nie wyglądało to może źle, ale minus przy jego nazwisku należy postawić za bieg młodzieżowy. Porażka 5:1 obniża całościową notę.

SKALA OCEN
6 - Fenomenalnie
5 - Bardzo dobrze
4 - Dobrze
3 - Przeciętnie
2 - Słabo
1 - Kompromitacja

Źródło artykułu: