PGE Ekstraliga: Błysk Jaimona Lidseya. Kolejny Australijczyk robi furorę w Fogo Unii Leszno

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey

Jaimon Lindsey zrobił furorę podczas meczu Fogo Unii Leszno w Lublinie. Australijczyk dotąd wystąpił w zaledwie jednym wyścigu mistrzów Polski. W piątkowy wieczór pokazał, że ma papiery na ściganie się w PGE Ekstralidze. Wybrano go Rajderem Meczu.

W zeszłym sezonie młody Australijczyk zbierał szlify na torach drugoligowych, reprezentując barwy Stainer Unii Kolejarza Rawicz. Wystąpił w dziesięciu meczach. W pięćdziesięciu wyścigach uzbierał wraz z bonusami sto punktów, co dało okrągłą średnią 2,000 i dziesiąte miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników 2. LŻ.

W obecnych rozgrywkach w 2. Lidze Żużlowej Jaimon Lidsey wystartował dotychczas w trzech meczach drużyny z Rawicza, w których wywalczył 36 punktów. Legitymuje się średnią 2,118 i zajmuje jedenastą lokatę w najniższej lidze żużlowej w Polsce.

W Lublinie otrzymał szansę w Fogo Unii Leszno, w głównej mierze na skutek choroby Janusza Kołodzieja. Trener Piotr Baron oszczędzał podstawowych juniorów na ewentualne zmiany nie do końca dysponowanego zdrowotnie uczestnika cyklu Grand Prix. Nieszczęście jednego czasami okazuje się szansą dla innego zawodnika. Australijczyk wystartował przeciwko Speed Car Motorowi Lublin od samego początku. Na dzień dobry zdobył 2 punkty. Rewelacyjnie pojechał w kolejnym starcie, kiedy z Emilem Sajfutdinowem wygrał 5:1 z Pawłem Miesiącem i Dawidem Lampartem.

ZOBACZ WIDEO Fotokomórka w żużlu jest potrzebna co najmniej od dwóch lat

Nawet, kiedy przegrał podwójnie w wyścigu ósmym, do samej kreski Lidsey siedział na kole Wiktora Lamparta. Podobnie było w ostatnim występie Australijczyka, w którym zdobył 2 punkty, przywożąc za plecami Andreasa Jonssona. 20-latek po raz pierwszy otrzymał szansę startu w pięciu wyścigach w PGE Ekstralidze i pokazał, że może ścigać się z najlepszymi.

Trener Piotr Baron nagrodził Lidseya za udany występ nominacją do piętnastego wyścigu, choć mógł w nim wystawić Emila Sajfutdinowa. W pojedynku najlepszych żużlowców dnia, Lidsey nie zdobył punktu, ale w żaden sposób nie zmienia to oceny jego występu. Bez dwóch zdań 20-letni Australijczyk majowy wieczór w Lublinie zapamięta na długie lata. Wykorzystał zrządzenie losu i kto wie, czy nie wygryzie ze składu swojego rodaka, Brady'ego Kurtza.

- Na pewno Jaimon Lidsey jedzie bardzo ładnie. Jak widać, w drugiej lidze robi punkty, w PGE Ekstralidze też punktuje. W Fogo Unii Leszno powoli zaczyna brakować miejsca w składzie, a przecież jeszcze jest Jarosław Hampel, uznana postać w polskim żużlu - zauważył Oskar Bober, który komentował zawody z Anitą Mazur w studio Eleven Sports Network.

Nie trudno wyobrazić sobie, jaką dumę musi czuć teraz prezes leszczyńskiego klubu, Piotr Rusiecki, który przecież opiekuje się karierą Lidseya niczym ojciec. Po ostatnim wyścigu wyściskał młodego żużlowca i poklepał po plecach. Ukoronowaniem pięknego wieczoru dla Australijczyka był fakt, że Jaimona Lidseay kibice wybrali Rajderem Meczu. - To był jego drugi mecz w PGE Ekstralidze. Jechał przepięknie. Cieszę się, że mamy w składzie takiego zawodnika - mówił w Eleven Sports Network Piotr Pawlicki o Jaimonie Lidseyu.

Czytaj także: Janowski z kontuzją i poza kadrą
Czytaj także: Brak awansu Polaków byłby katastrofą

Komentarze (12)
avatar
-Stan-
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Uważam, że nie można pozytywnie oceniać zawodnika dlatego, że przyjechał przed kolegą z drużyny. Takie wygrane nie odzwierciedlają prawdziwej jazdy. Poza kolegami wygrał on przy jednym nieudany Czytaj całość
avatar
KOLEJARZ FAN
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Właśnie tej II lidze robi systematyczne postępy ale czy jest gotowy na ekstralige? Wydaje mi się że jeszcze nie choć kiedyś musi poznać tory w Polsce bez tego ani rusz. Występ dobry podpasowalo Czytaj całość
avatar
BKSIK
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo ze jest dobry bo w II lidze ciągle robi dwu cyfrówki i ta liga już jest dla niego za ciasna. Powinien przy braku nakładania terminów, dostać więcej szans na jazdę a od następnego sezonu Czytaj całość
avatar
Goldi
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie technicznie wygląda. Chłopak za rok w PLŻ. 
Leszek Wojciechowski
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
JAIMON LINDSEY - brawo