Nice 1.LŻ. Katastrofa Lokomotivu. Historyczny wynik i dobry omen dla ROW-u

WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Kjastas Puodżuks
WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Kjastas Puodżuks

Widząc wynik meczu Lokomotiv Daugavpils - PGG ROW Rybnik, można było mocno się zdziwić. Łotysze doznali sromotnej porażki, niewidzianej na ich stadionie od dawna. Goście dopięli swego, a rezultat jest świetnym prognostykiem na przyszłość.

PGG ROW Rybnik już w ubiegłym sezonie mógł odnieść historyczne, bo pierwsze zwycięstwo na Łotwie. Rekiny prowadziły po dziesięciu biegach 33:27, ale ostatecznie przegrały 42:47, będąc pogrążonymi przez Olega Michaiłowa, autora kompletu punktów (15). W przypadku rybniczan sprawdziło się jednak przysłowie: "co się odwlecze, to nie uciecze". Minął rok i ROW wreszcie, za dziewiątym podejściem, pokonał Lokomotiv Daugavpils na jego torze.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mateusz Szczepaniak jak zawodnik z innej planety (noty)

Wygrana ta jest szczególna nie tylko z uwagi na pierwszy triumf na tamtejszym owalu i fakt, że drużyna z Górnego Śląska awansowała na fotel lidera Nice 1.LŻ. Rozmiary zwycięstwa muszą zrobić wrażenie nawet na tych najbardziej wybrednych. ROW zdeklasował Łotyszy różnicą aż szesnastu punktów (53:37). Lokomotiv na jego terenie trudno w ogóle pokonać, a co dopiero w tak przekonujący sposób. Tak jak w sezonie 2018 bohaterem zwycięzców był niepokonany Michaiłow, tak teraz bez porażki z rywalem zakończył jazdę Mateusz Szczepaniak (14+1).

Odkąd zespół Nikołaja Kokina zameldował się na pierwszoligowym froncie (2008 rok), przegrał tak wysoko jeszcze tylko dwa razy. W drugim sezonie w I Lidze na teren byłych Inflant przyjechał murowany kandydat do awansu, czyli Unia Tarnów i również wygrał 53:37. Rekord dzierży Wybrzeże Gdańsk, które w 2013 roku w rundzie finałowej rozgromiło gospodarzy aż 56:34. To najwyższe zwycięstwo przyjezdnych na obiekcie w Daugavpils w ciągu jedenastu lat.

CZYTAJ WIĘCEJ: Łotysze bez atutu toru. Wymowne słowa Andrzeja Lebiediewa

Dobrym znakiem dla PGG ROW-u jest fakt, że jeśli już łotewscy żużlowcy muszą uznać wyższość rywala, niemal zawsze jest nim drużyna, która na koniec danego sezonu uplasowała się na wyższym miejscu i często wywalczając awans do Ekstraligi.

Swego czasu dokonywały tego wspomniane Unia i Wybrzeże (gdańszczanie w sumie trzykrotnie), a ponadto Start Gniezno (2012) i Speed Car Motor Lublin, który w ubiegłym roku wygrał w mieście nad Dźwiną nawet dwukrotnie.

Statystyka domowych meczów Lokomotivu Daugavpils w Nice 1.LŻ (2008-2019):

SezonyMecze*WygraneRemisyPrzegraneŚrednia punktów
12 97 74 4 19 51,12

* wliczony baraż z Atlasem Wrocław z 2009 roku (mecz się nie odbył - walkower 0:40)

ZOBACZ WIDEO Piłkarskie podsumowanie tygodnia: kto będzie mistrzem Polski, a kto wygra Ligę Mistrzów?

Komentarze (9)
avatar
hmm
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
i ta cała "euforia" by później "awansować " przy zielonym stoliku 
avatar
sympatyk żu-żla
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Należy uznać za sensację Rybnik wywiozło 2 punkty z Łotwy. Wydarzenie historyczne może być dla Rybnika wygrany mecz.Wcześniej też kilka klubów wygrało mecze na Łotwie,Rewanż u siebie powinien Czytaj całość
avatar
yes
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skład mógł przed mecze "podpowiadać" słabszy wynik Lokomotivu