Upadek Patryka Dudka miał miejsce na pierwszym wirażu tuż po zwolnieniu taśmy startowej. Indywidualny wicemistrz świata z 2017 roku upadł na tor z własnej winy. Na dojeździe do łuku lekko podniosło mu przednie koło, opadając, lewą nogą uderzył o tor, co natychmiast wytrąciło go z równowagi i skierowało wprost na bandę.
Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra wypuścił przed siebie maszynę, ta uderzyła w ogrodzenie, a po chwili w to samo miejsce wpadł sam zainteresowany. Kraksa wyglądała bardzo źle, bo Dudek z impetem uderzył w znajdujący się - dosłownie - w bandzie motocykl. Do wychowanka Falubazu wyjechała karetka, jednak ku uciesze publiczności, niespełna 27-latek wstał po kilku minutach o własnych siłach i udał się do parku maszyn na szczegółowe badania.
Aktualizacja:
Jak miał przekazać lekarz, skończyło się na dużym strachu i Dudek jest zdolny do dalszej jazdy. Jeździec Falubazu "tylko" mocno się poobijał.
W wyniku wypadku konieczna była wymiana fragmentu "dmuchawca", przez co trwała dłuższa przerwa przed powtórką trzeciego biegu, z którego Dudek został wykluczony. Po dwóch gonitwach 7:5 prowadził Speed Car Motor Lublin.
Poniżej LINK do relacji tekstowej na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos