Przed meczem Tadeusz Zdunek liczył na pokonanie faworyta. Jego nadzieje zostały jednak szybko rozwiane. - Po takim meczu trudno mi jest cokolwiek powiedzieć. Nie pojechał nikt. Więcej oczekiwałem od Jacoba Thorssella, który miał nas wzmocnić, a nie przywozić zera. Zawiódł również Adrian Cyfer. Ci dwaj zawodnicy rozczarowali najbardziej, ale również pozostali nie pokazali pełni swoich możliwości - przekazał prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Jedynym, do którego nie można mieć większych pretensji, jest Kacper Gomólski. - Wiedzieliśmy, że to nie jest słaby zawodnik, tylko po prostu mu ostatnio nie szło. On ma duży potencjał i teraz go pokazał, liczymy na powtarzalność z jego strony. Będziemy musieli się wspólnie zebrać i dalej zobaczyć, co zrobić z tą sytuacją. Na takie występy nie ma usprawiedliwienia - stwierdził prezes.
Wielki pech Betardu Sparty. Zobacz więcej!
Speed Car Motor postraszył Falubaz. Zobacz więcej!
Czy po takich zawodach będzie trzeba zweryfikować przedsezonowe plany, którymi był awans do pierwszej czwórki? - Tu jeszcze nie można niczego przekreślić, wpadki zdarzają się każdemu. W przypadku tej drużyny to już druga i to dla nas duży problem, bo kibice tracą do nas zaufanie i nie możemy mieć do nich o to pretensji. To prawda, że zawodnicy nie spełniają pokładanych w nich nadziei, ale nie czas załamywać ręce tylko wziąć się do pracy - podsumował Zdunek.
ZOBACZ WIDEO Czy Motoarena jest problemem Get Well Toruń?