Jak zawody te ocenia sympatyczny Rosjanin? - Ogólnie mogę powiedzieć, że pojechaliśmy kiepsko. Ja na przykład byłem na tym torze po raz pierwszy w życiu, to samo odnosi się do niektórych kolegów z drużyny. Tor był specyficzny, ciężko było mi się z nim odpowiednio spasować. Zawody na Węgrzech były bardzo trudne, niczego dobrego o nich powiedzieć nie można - wyjaśnia Wiktor Gołubowskij.
Na pytanie o to, czy gdyby zespół RKS-u był wzmocniony przez Sebastiana Aldena, to miałby szansę na zdobycie trzydziestu kilku punktów 24-latek rodem z Saławatu odpowiada: - Nie wiem, jak pojechałby Alden. Nie mogę się za niego wypowiadać. Ale pewnie trochę tych punktów więcej byśmy zdobyli.
Już w niedzielę w Rawiczu mecz o wszystko z Orłem Łódź. W przypadku porażki bieżący sezon zawodnicy, działacze, a także kibice Niedźwiadków będą mogli uznać za stracony. Czy rawiczanie mają szansę na pokonanie niezwykle silnego w tym roku lidera z Miasta Włókniarzy? - Tak, oczywiście, mamy szansę na zwycięstwo w tym meczu. Będziemy się starać jak najbardziej tylko możemy, by tak się stało - kończy Gołubowskij.