Zawodnik przyznał, że mimo 9. pozycji jest zadowolony z wyniku. Był bliski wejścia do półfinału, jednak nie udało się. - Zawody fajnie się zaczęły. Fakt jest też taki, że na samym początku miałem dobre pole, a czwarte pole na tym etapie zawodów było już takie, że dobrze się tam jechało i wykorzystałem to. Myślałem, że zostanie już tak do końca. Jednak dalszy przebieg zawodów pokazał, że jeszcze muszę popracować, że jeszcze muszę uczyć się tego, jak dopasować ten motocykl do tego, by był szybszy - przyznał Walasek.
Zapytany o ocenę występów w GP powiedział: - W Grand Prix jest bardzo ciężko. Przed zimą myślałem że byłbym w stanie robić te 7-8 punktów w każdym turnieju. Jednak widać jak jest. Naprawdę w każdym biegu trzeba walczyć do samego końca - ocenił "Greg".
Podczas turnieju w Kopenhadze Walasek w swoim pierwszym biegu pokonał Jasona Crumpa, zwycięzcę sobotniego wieczoru. - Gdybym wygrywał z takim zawodnikiem dwa razy to może i miałbym satysfakcję. Ale mam szacunek do tych zawodników i wiem, że w tym przypadku miałem naprawdę dobre pole. Może gdybyśmy startowali zamieniając się polami, skończyłoby się inaczej. Cieszą mnie takie biegi naprawdę. Poza tym zawodnik też jest człowiekiem - nie maszyną, która przyjeżdża i wygrywa każdy bieg - podsumował.
Na pytanie czy występy w GP mają jakikolwiek wpływ na występy w lidze "Greg" oznajmił: - Przez ten tydzień dokuczał mi brak snu, bo jednak spanie w aucie nie jest dobrą formą na wyspanie się. Organizm jest wtedy słabszy i ciężej człowiekowi się pracuje. Staram się ze wszystkich sił jechać jak najlepiej i mam nadzieję, że będzie dobrze.