PGE Ekstraliga: Norbert Kościuch nie jest wróżką. "Nie decyduję o tym kto jedzie, a kto nie"

WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: Norbert Kościuch

Po raz kolejny Norbert Kościuch nie dostał szansy na zaprezentowanie się w PGE Ekstralidze. W przegranym meczu we Wrocławiu (36:54) pojechał tylko w jednym biegu. - Nie decyduję o tym kto jedzie, a kto nie - mówi zawodnik Get Well Toruń.

W niedzielę żużlowcy Get Well Toruń przegrali z kretesem z Betard Spartą Wrocław. Trudno jednoznacznie ocenić występ Norberta Kościucha w tych zawodach, bo zawodnik "Aniołów" dostał szansę w ledwie jednym wyścigu. W pierwszej serii startów pokonał po walce Jakuba Jamroga.

- Nie decyduję o tym kto jedzie, a kto nie. Jestem zawodnikiem, ode mnie się wymaga punktów i jazdy. Też bym chciał jeździć w większej liczbie biegów. Pytanie o to czemu jestem zastępowany powinno być kierowane do osoby, która podejmuje decyzje - powiedział w rozmowie z nami Kościuch.

Czytaj także: Frątczak nie jest przyspawany do stołka 

Przed tym sezonem doświadczony zawodnik zdecydował się na przenosiny do PGE Ekstraligi. Do tej pory w czterech spotkaniach pojechał w ledwie ośmiu biegach, ale nie żałuje swojej decyzji o transferze do najlepszej ligi świata.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nie zazdroszczę Jackowi Frątczakowi. To idzie w złym kierunku

- Nie żałuję. Wiem na co mnie stać. Póki co nie mam szczęścia, by więcej wyjechać na tor. Wiadomo, że PGE Ekstraliga to nie jest Nice 1. LŻ, że poziom jest nieco wyższy. Jednak ja potrzebuję jazdy, by pewne tematy poukładać - wyjaśnił.

We Wrocławiu 35-latek był konsekwentnie zastępowany przez kolegów z drużyny, podczas gdy Rune Holta czy Chris Holder również notowali słabe biegi. Oni dostawali jednak kolejne szanse, a Kościuch nie. - Po jednym biegu ciężko wywnioskować jak coś się potoczy. We Wrocławiu pozmienialiśmy pewne rzeczy i nie dowiemy się już, jakie by to dało efekty. Mogłoby być dobrze, mogłoby być gorzej. Ciężko mi powiedzieć, wróżką nie jestem - skomentował żużlowiec.

Czytaj także: Termiński nie przebiera w słowach 

W wywiadzie telewizyjnym w nSport+ Kościuch zasugerował, że w zespole "brakuje komunikacji". Po zakończonym meczu nie chciał zdradzić, co dokładnie miał na myśli. - Nie będę nikogo obwiniać. Każdy ma swoje wewnętrzne problemy - podsumował.

Komentarze (30)
avatar
dokker
22.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Norbert Kościuch uciekaj z Torunia Fronczak z Terminatorskim Cię zniszczą . Wiem że masz talent ale skoro Fronczak po pierwszym twoim wyścigu Menago cię odsuwa od składu na rzecz kangura potra Czytaj całość
avatar
Lipowy Batonik
22.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po części szkoda Kościucha bo to , że nie błyszczy to jedno ale tak naprawdę nie ma szansy się 'poprawić' skoro jest po pierwszym biegu odstawiony i to na rzecz wcale niewiele lepiej punktujące Czytaj całość
avatar
Łodziak
22.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba było zostać w Łodzi pewne miejsce w składzie kasa na czas a tak będzie tylko statysta w Toruniu taką prawdą nie podoba mi się jego jazda trzyma się kurczowo motocykla jak nie on i nie są Czytaj całość
avatar
Cz-waCKM
21.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
- Mistrzem i najmlodszy to ten Norbert już nie jest , sam przecież zdecydował się na Toruń... Jego wybór... - Teraz rozwiązaniem jest tylko wypozyczenie , choćby do Lodzi tam z pewnością by je Czytaj całość
avatar
Forest
21.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chytry dwa razy traci... Jakby zostal w Orle bylby gwiazda zarabiajaca... Niestety, zuzlowcy to glupki na poziomie kopaczy. Ida gdzie im cos obieca, nie wyplaci... I dlatego, zamiast ludzi jak Czytaj całość