PGE Ekstraliga: Norbert Kościuch nie jest wróżką. "Nie decyduję o tym kto jedzie, a kto nie"
Po raz kolejny Norbert Kościuch nie dostał szansy na zaprezentowanie się w PGE Ekstralidze. W przegranym meczu we Wrocławiu (36:54) pojechał tylko w jednym biegu. - Nie decyduję o tym kto jedzie, a kto nie - mówi zawodnik Get Well Toruń.
- Nie decyduję o tym kto jedzie, a kto nie. Jestem zawodnikiem, ode mnie się wymaga punktów i jazdy. Też bym chciał jeździć w większej liczbie biegów. Pytanie o to czemu jestem zastępowany powinno być kierowane do osoby, która podejmuje decyzje - powiedział w rozmowie z nami Kościuch.
Czytaj także: Frątczak nie jest przyspawany do stołka
Przed tym sezonem doświadczony zawodnik zdecydował się na przenosiny do PGE Ekstraligi. Do tej pory w czterech spotkaniach pojechał w ledwie ośmiu biegach, ale nie żałuje swojej decyzji o transferze do najlepszej ligi świata.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nie zazdroszczę Jackowi Frątczakowi. To idzie w złym kierunkuWe Wrocławiu 35-latek był konsekwentnie zastępowany przez kolegów z drużyny, podczas gdy Rune Holta czy Chris Holder również notowali słabe biegi. Oni dostawali jednak kolejne szanse, a Kościuch nie. - Po jednym biegu ciężko wywnioskować jak coś się potoczy. We Wrocławiu pozmienialiśmy pewne rzeczy i nie dowiemy się już, jakie by to dało efekty. Mogłoby być dobrze, mogłoby być gorzej. Ciężko mi powiedzieć, wróżką nie jestem - skomentował żużlowiec.
Czytaj także: Termiński nie przebiera w słowach
W wywiadzie telewizyjnym w nSport+ Kościuch zasugerował, że w zespole "brakuje komunikacji". Po zakończonym meczu nie chciał zdradzić, co dokładnie miał na myśli. - Nie będę nikogo obwiniać. Każdy ma swoje wewnętrzne problemy - podsumował.
Follow @Kuczer13
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>