Fogo Unia - Stelmet Falubaz. Pedersen i Vaculik to za mało na leszczyńskiego potwora (noty)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow i Jaimon Lidsey
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow i Jaimon Lidsey

Tylko Nicki Pedersen i Martin Vaculik zasłużyli na dobre noty po porażce Falubazu w Lesznie. Wśród rywali znów wysokie oceny. Leszczynianie to zespół kompletny i ciężko stwierdzić, kto wśród nich jest najlepszy.

Noty dla zawodników Stelmet Falubaz Zielona Góra:

Nicki Pedersen 5. Duńczyk jeszcze dwa sezony temu zdobywał z Fogo Unią swoje jedyne złote medale w PGE Ekstralidze. Każdy jego powrót na leszczyński tor to dobry występ. Nie inaczej było tym razem. Można się czepiać, że gdzieś tam nie zostawił miejsca Jepsenowi, choć jechał z nim w parze, ale taki jest Pedersen i to wszyscy wiedzą.

Michael Jepsen Jensen 1. Duńczyk wyraźnie nie rozumiał się z kolegą z pary. Mało tego był po prostu wolny podczas tego spotkania. W poprzednim sezonie był liderem zespołu, a teraz coraz częściej trafiają mu się słabe mecze. Spotkanie w Lesznie było jednym z nich. Jepsen Jensen jest jedną z głównych przyczyn porażki Falubazu.

Patryk Dudek 1. Konia z rzędem temu, kto przewidział przed spotkaniem tak słabą dyspozycję lidera cyklu Grand Prix. Sam Dudek chyba w najgorszych koszmarach sobie tego nie wyobrażał. Grało nic. Był strasznie wolny na trasie. Połapał pojedyncze punkty, ale do miejsc drugich czy pierwszych sporo mu brakowało. Patryk Dudek to drugi winny porażki zielonogórzan.

ZOBACZ WIDEO Adam Skórnicki: Taktyka? Wszystko zależy kto ocenia i jaką ma świadomość na ten temat

Zobacz także: Holder krytykuje Frątczaka?

Martin Vaculik 5. Jeździł początkowo z pól zewnętrznych i wcale mu to nie przeszkadzało. Vaculik to obecnie najlepszy żużlowiec PGE Ekstraligi i mimo że nie wykręcił w Lesznie kompletu i tak był najlepiej punktującym zawodnikiem meczu. Tylko on i Pedersen dzielnie walczyli z Fogo Unią, bo reszta ich drużyny zawiodła.

Piotr Protasiewicz 3. Kolejny, który zawiódł, ale on jednak pokazał swój pazur. Po ładnej walce na trasie pokonał Kuberę, a w innym biegu dzielnie walczył z Kołodziejem. Było widać, że mu się chce, ale trochę brakowało prędkości. Protasiewicz pojechał przyzwoicie, ale wszyscy wiedzą, że stać go na zdecydowanie więcej.

Norbert Krakowiak 1. Słaby występ. W każdym z biegu do którego wyjechał tylko statystował.

Damian Pawliczak 1. Pojechał tylko raz i nie pokazał nic szczególnego. Dotarł do mety daleko za rywalami.

Mateusz Tonder 2. Dostał dwie szanse i pierwszą wykorzystał nawet dobrze. Dziwny był to manewr trenera Skórnickiego, bo później został w parkingu przez połowę meczu. Druga wyjazd nie był już taki dobry i można rzec, że pojechał jak pozostali młodzieżowcy Stelmet Falubazu.

Przeczytaj również: Mistrz Polski jedzie w swojej lidze

Noty dla zawodników Fogo Unia Leszno:

Emil Sajfutdinow 4. Zaczął niewyraźnie, od zera i jednego punktu, ale później był już nie do pokonania. W tym spotkaniu zawodziły go chyba starty, bo o punkty musiał walczyć na pierwszym wirażu i na trasie. Nie zmienia to jednak faktu, że wynik przy jego nazwisku jest dwucyfrowy (10 punktów), a więc zaliczył dobre spotkanie.

Brady Kurtz - nie startował.

Jarosław Hampel 4. W zasadzie można powiedzieć o nim to samo, co o Sajfutdinowie, ale w odwrotnej kolejności. Zaczął spotkanie kapitalnie, bo starty miał idealne. Im dalej w las tym jednak było gorzej i punktów mniej. O ile Rosjanin potrafił wydzierać punkty na trasie, o tyle Hampel tego nie robił. To jednak był dobry występ reprezentanta Polski. W tak silnej drużynie Fogo Unii dwucyfrowy wynik zawsze musi być pozytywnie odebrany.

Janusz Kołodziej 3. Król bonusów, bo w tym meczu zdobył ich aż trzy. Sam jednak nie może być z siebie zadowolony, bo nie wygrał ani jednego wyścigu. Kołodziej jechał poprawnie, ale było widać, że czegoś mu brakuje. Nie pokazał tego swojego luzu, jazdy na krawędzi i po szerokiej, do której przyzwyczaił swoich kibiców.

Piotr Pawlicki 5. Najlepszy pośród seniorskiego zestawienia Fogo Unii. Jak zawsze waleczny na trasie i świetnie startujący. Przez praktycznie cały mecz jechał z ostrzeżeniem za utrudnianie startu, a jednak doskonale ruszał spod taśmy. Jeśli na starcie coś nie zagrało, to szybko odbijał to sobie kapitalnym rozegraniem pierwszego łuku. Stoczył świetną walkę z Pedersenem w 15. wyścigu, którą wygrał.

Bartosz Smektała 4. Zaczął ten mecz doskonale, ale później coś się zaczęło. Na szczęście po dwóch zerach, szybko znalazł dobre ustawienia z początku i znów cieszył swoją jazdą. Kilka razy pokazał piękną walkę na trasie, jak na mistrza świata juniorów przystało. Ten mecz Smektała może zaliczyć do udanych, bo zrobił to, czego się od niego oczekuje.

Dominik Kubera 5. W zasadzie powinien dostać czwórkę, ale wypada jednak tą notę trochę podciągnąć. W 11. wyścigu Kubera prowadził, ale o niewiele brakowało by staranował go Pawlicki. W powtórce osamotniony junior nie dał szans Martinowi Vaculikowi i Patrykowi Dudkowi. Za ten bieg: czapki z głów!

Źródło artykułu: