- Trzeba oddać Stali, że była bardzo silnym zespołem. Bartek dysponował straszną szybkością, widać że jego forma jest fenomenalna - stwierdza Krzysztof Buczkowski, cytowany przez stalgorzow.pl.
Wychowanek grudziądzkiego klubu w wyjazdowym meczu z truly.work Stalą Gorzów zgromadził sześć punktów z bonusem w czterech wyścigach. Zaczął nieźle, ale im dalej w las tym było tylko gorzej (3,2,1*,0,-).
Zobacz także: GKM zagubiony na gorzowskim torze: Zawodnicy nie mogli się dopasować
- Zacząłem bardzo dobrze, chociaż wcale nie byłem strasznie szybki w pierwszym biegu. Staraliśmy się coś zmieniać w motocyklu, ale poszliśmy w złym kierunku. To nie był mój dzień, trochę przestrzeliliśmy z ustawieniami, ale dla mnie nie jest to żadne wytłumaczenie - podkreśla Buczkowski.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka dowcipnie o mistrzostwie Piasta Gliwice. "Cytując klasyka, to truskawka na torcie"
Nie da się ukryć, że skrzydła MRGARDEN GKM-wi Grudziądz mocno podcięła kraksa Patryka Rolnickiego. Młodzieżowiec już w pierwszej gonitwie zawodów doznał poważnej kontuzji.
Zobacz także: PGE Ekstraliga. Stal - GKM: Kasprzak się obudził, a Zmarzlik latał! GKM przegrał i stracił juniora (relacja)
- Brak Patryka Rolnickiego był dla nas na pewno osłabieniem. Wydawał się on dobrze dysponowany. W pierwszym wyścigu nieźle wystartował, ten bieg mógłby się potoczyć różnie, a tu niestety przydarzyła się kontuzja - mówi Buczkowski.