PGE Ekstraliga. Falubaz - Włókniarz: Goście mieli pretensje do sędziego, ale mecz położył im toruński zaciąg (relacja)
Goście byli źli na sędziego Pawła Słupskiego. Adrian Miedziński skomentował jedną z jego decyzji siarczystym przekleństwem. Włókniarz przegrał jednak z Falubazem nie przez błędy arbitra, lecz z powodu wielu dziur w składzie. Bohaterem Patryk Dudek.W ciemno można było jednak założyć, że czas będzie działał na korzyść Falubazu, bo nawierzchnia się odsypie i da możliwość skutecznej jazdy po orbicie. W drugiej serii tego ścigania po szerokiej nie było jeszcze aż tak wiele, ale faktycznie miejscowi zaczęli budować przewagę. Stało się tak, bo Matej Zagar po dobrym otwarciu poszedł w złą stronę, a fatalną drugą próbę zaliczyli Fredrik Lindgren czy Paweł Przedpełski.
Czytaj także: Co za mecz w Grudziądzu. Fogo Unia straciła pierwsze punkty
Szwed był cieniem zawodnika z ubiegłego sezonu, a Przedpełski nie był w stanie skopiować ubiegłorocznego występu z Zielonej Góry, kiedy to, jeszcze w barwach Get Well Toruń, zdobył 10 punktów. Tym razem można się było dziwić, że trener Marek Cieślak daje Pawłowi trzecią szansę po tym, jak do wykluczenia w pierwszym, dołożył zero w drugim biegu. Inna sprawa, że szkoleniowiec nie zrobił zmiany, bo pewnie założył, że Przedpełski upora się z juniorem Falubazu Norbertem Krakowiakiem.
ZOBACZ WIDEO Zeszłoroczny sezon mógł uśpić Włókniarza. Czy należało mocniej powalczyć o Vaculika?
Włókniarzowi nie pomagał sędzia Paweł Słupski. Trener Cieślak tylko pokiwał głową, kiedy arbiter nakazał powtórkę 7. biegu po tym, jak Michael Jepsen Jensen ruszył się na starcie. Od razu dodajmy, że nie było takiej potrzeby, bo Duńczyk sam się ukarał. Po próbie przechytrzenia rywali wystartował z małym opóźnieniem i po kilku metrach był zdecydowanie za ich plecami. W powtórce Falubaz wygrał podwójnie, Jensen przejechał linię mety pierwszy.
Jakaż była jednak wściekłość gości, zwłaszcza Adriana Miedzińskiego, kiedy upadł on na tor po próbie ataku na Nickiego Pedersena w 9. biegu. Tłumik motocykla Pedersena wyrwał szprychy z przedniego koła maszyny Miedzińskiego i za chwilę upadł on na tor. Słupski go wykluczył, a zdenerwowany Miedziński w rozmowie z reporterem nSport+ siarczyście zaklął, nie mogąc zrozumieć tej decyzji. Ta akurat była jednak słuszna. Akcja Pedersena nie była celowa, a Miedziński zwyczajnie miał pecha, że przepisy dopuszczają powtórkę w czterech wyłącznie po upadku na pierwszym łuku.
Czytaj także: Pojedynek Rosjan w Grudziądzu. Artiom Łaguta bohaterem
Trener Włókniarza długo czekał ze zmianami, ale w serii przed nominowanymi zaczął już bardzo odważnie tasować zawodnikami. Inaczej nie mógł. W 11. biegu musiał wymienić częstochowski zaciąg z Torunia (Przedpełski, Miedziński), żeby zapobiec katastrofie. Potem swoją szansę dostał Gruchalski, do którego Cieślak w poprzednich meczach raczej nie miał przekonania. Gruchalski zwykle kończył mecz na trzech próbach. Teraz, w 12. wyścigu dostał czwartą szansę (potem jeszcze piątą w nominowanych) i wygrał.
Szkoleniowiec Włókniarza mógł sobie pluć w brodę, że jednak w trzeciej serii nie wymienił Przedpełskiego właśnie na Gruchalskiego. Zresztą po meczu Cieślak pochwalił Gruchalskiego i przyznał w rozmowie z nSport+, że przydałby mu się jeszcze jeden tak punktujący zawodnik. Junior Michał pojechał bez zerowego przebiegu.
Wszystkie zabiegi taktyczne Cieślaka jednak diabli wzięli, bo koniec końców okazało się, że zawodnik, nawet będąc w świetnej formie, niewiele potrafi zdziałać, gdy staje na kiepskim polu startowym. Takie mieli zawodnicy Włókniarza w bardzo ważnym 13. biegu. Ustawieni na polach 1 i 3 (znakomite były od początku) zawodnicy Falubazu wygrali podwójnie. Częstochowianie, którzy przed tym wyścigiem zbliżyli się na 4 punkty, nagle znowu stracili kontakt i nadzieję na wygraną.
Przy relacji z tego spotkania nie może zabraknąć akapitu o Patryku Dudku. W poprzednich spotkaniach jeździł w kratkę, często zawodził, ale tym razem wspiął się na wyżyny. W zdobyciu kompletu punktów nie przeszkodziła mu długa podróż z Grand Prix Słowenii w Krsku ani związane z tym emocje. Dudek jeszcze przed meczem zapowiedział, że tym razem problemów nie będzie. Czuł się pewnie, to było widać. Brawo.
Punktacja:
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 49 pkt
9. Nicki Pedersen - 6+2 (1,2*,1,2*)
10. Michael Jepsen Jensen - 10 (2,3,2,3,0)
11. Piotr Protasiewicz - 8 (3,1,3,1,w)
12. Patryk Dudek - 13+2 (2*,3,2*,3,3)
13. Martin Vaculik - 9 (1,3,2,0,3)
14. Mateusz Tonder - 1+1 (1*,0,0)
15. Norbert Krakowiak - 2 (2,0,0)
16. Damian Pawliczak - nie startował
forBET Włókniarz Częstochowa - 41 pkt
1. Leon Madsen - 12+3 (3,2,3,1*,2*,1*)
2. Paweł Przedpełski - 1 (w,0,1,-,-)
3. Adrian Miedziński - 2 (0,2,w,-)
4. Fredrik Lindgren - 9+1 (1,1*,3,2,0,2)
5. Matej Zagar - 6 (3,1,0,1,1)
6. Jakub Miśkowiak - 0 (0,0,-)
7. Michał Gruchalski - 11+1 (3,2*,1,3,2)
8. Damian Dróżdż - nie startował
Bieg po biegu:
1. (60,54) Madsen, Jepsen Jensen, Pedersen, Przedpełski (w/u) - 3:3 - (3:3)
2. (60,72) Gruchalski, Krakowiak, Tonder, Miśkowiak - 3:3 - (6:6)
3. (61,00) Protasiewicz, Dudek, Lindgren, Miedziński - 5:1 - (11:7)
4. (60,78) Zagar, Gruchalski, Vaculik, Krakowiak - 1:5 - (12:12)
5. (61,10) Dudek, Madsen, Protasiewicz, Przedpełski - 4:2 - (16:14)
6. (60,81) Vaculik, Miedziński, Lindgren, Tonder - 3:3 - (19:17)
7. (61,06) Jepsen Jensen, Pedersen, Zagar, Miśkowiak - 5:1 - (24:18)
8. (61,28) Madsen, Vaculik, Przedpełski, Krakowiak - 2:4 - (26:22)
9. (61,78) Lindgren, Jepsen Jensen, Pedersen, Miedziński (w/u) - 3:3 - (29:25)
10. (61,25) Protasiewicz, Dudek, Gruchalski, Zagar - 5:1 - (34:26)
11. (62,03) Jepsen Jensen, Lindgren, Madsen, Vaculik - 3:3 - (37:29)
12. (62,04) Gruchalski, Madsen, Protasiewicz, Tonder - 1:5 - (38:34)
13. (61,96) Dudek, Pedersen, Zagar, Lindgren - 5:1 - (43:35)
14. (61,75) Vaculik, Gruchalski, Zagar, Protasiewicz (w/u) - 3:3 - (46:38)
15. (61,68) Dudek, Lindgren, Madsen, Jepsen Jensen - 3:3 - (49:41)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Jacek Woźniak
NCD: 60,54 w 1. biegu uzyskał Leon Madsen (forBET Włókniarz Częstochowa)
Frekwencja: 14 000 osób (w tym grupa fanów forBET Włókniarza Częstochowa)
Zestaw startowy: I
-
willow007 Zgłoś komentarz
jadą najlepiej to znów jest "Toruń" winien, bo to "toruński zaciąg". Lekarz psycholog potrzebny czy już psychiatra? -
Wieslaw Dlugolecki Zgłoś komentarz
Brawo Adrian i Paweł spuścić czewe do 1 ligi tam ich miejsce -
Cz-waCKM Zgłoś komentarz
toruńskie")... -
M70 Zgłoś komentarz
jadący po zewnętrznej, gdzie Pedersen także wchodził "pod łokieć". Kontakt Kościucha taki, że Thomsen bez problemów mógł jechać dalej gdyby poszerzył swój tor jazdy i to nieznacznie. Wykorzystał kontakt i się położył. Przedpełski według Demskiego także mógł jechać dalej i nie musiał się kłaść. Ale że się położył został wykluczony. Trochę lipnie, że bardzo podobne sytuację są zupełnie inaczej interpretowane. -
Młody APATOR Zgłoś komentarz
mówienie ze toruń niszczy zawodnikow ... po odejsciu obsrywanie ich(klub juz niewinny-odbudowuje ich XD) co dalej syfy? -
tomson 63 Zgłoś komentarz
jak w rewanżu nie wygramy za 3pkt to sezon stracony -
lewybdg Zgłoś komentarz
bo toruński zaciąg to koń trojański, albo dokładniej koń toruński.. -
czterdziestek Zgłoś komentarz
sędziowską.Dlaczego skoro tacy nieomylni jesteście?Wielkim szczęściem jest to,że sędziami nie są kibice to dopiero byłyby komedie. -
ed64 Zgłoś komentarz
startu latał jak małpka na smyczy ich dociekliwość i i aptekarska dokładność z ustawiania zawodników to już nie kabaret ale cyrk.nie długo dojdzie do tego że jak zawodnik puści bąka na starcie a smród dotrze do sędziego to dostanie upomnienie.To śmiechu warte żeby tak precyzyjnie ustawiać zawodników a ruszenie głową lub palcem od ręki czy nogi powoduje upomnienie Ludzie na trybunach śmieją się z tego cyrku proponowanego przez sędziów Komentator z Pucharu Świata w Krsko tak biadolił że Polscy sędziowie nie są dopuszczani do sędziowania tych zawodów.bo z ze swymi umiejętnościami co najwyżej mogą występować w cyrku.A to nie zachęca ludzi do do zwiększeni liczby kibiców ślimaczące się zawody z kopaniem dołków i próbami motocykli trwa 5 minut a wyścig 1 minutę jazda przeważnie gęsiego mało mijanek czas powinien być mierzony do tysięcznych sekundy wtedy by nie było problemu z ustalaniem miejsc na mecie.No i wysłać tych głąbów sędziów na porządne szkolenie i aby nie wypaczali wyników meczów i sędziowali obiektywnie przy tej technologii chyba to jest możliwe.Oni muszą być mocno odporni na wiedzą skoro to do nich nie dociera a gwiazdami na torze mają być zawodnicy a nie sędziowie czy osoby decydujące o jakości toru.Pora z ta mafią zrobić porządek bo inaczej żużel w Polsce szybko upadnie -
empe82 Zgłoś komentarz
są teoretykami, którzy tyłka nigdy na motocyklu nie posadzili. Od procedury startowej i wiecznego czepiania się o byle co, odechciewa się na to patrzeć. Czas najwyższy, by zawodnicy mogli wyrazić swobodnie swoją opinię o pracy tych partaczy. A pan Demski niech się nie ośmiesza. Broni swojego środowiska za wszelką cenę. -
pit2 Zgłoś komentarz
frątczakowi że w tym zakresie miał rację -
CzenstochoviA Zgłoś komentarz
rewanżu. ale to oczywiście pod warunkiem, że tor w Częstochowie uda się zrobić tak, jak tego wymaga sytuacja. -
janecki24 Zgłoś komentarz
Postawił bym na drabika, gruchalskiego, oraz jakiegoś lepszego obcokrajowca niż zagar, może miedziak jeszcze się odbuduje, napewno out zagar i przedpelski