Andriej Karpow (Wilki Krosno): Przez całe spotkanie sugerowaliśmy się zupełnie innymi przełożeniami. Dopiero w ostatnim wyścigu poszliśmy w drugą stronę i udało się zapewnić zwycięstwo dla naszej drużyny. Wiadomo, po tym ostrzeżeniu za nierówny start, musiałem się w późniejszej fazie zawodów mocno pilnować i te starty wychodziły różnie. Jednak uważam, że było to niesłuszne ostrzeżenie, po prostu dobrze wystartowałem.
Nick Skorja (Wilki Krosno): Bardzo cieszę się, że wróciłem do składu po tej przerwie. Zawody były dla mnie bardzo ciężkie. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy to spotkanie. Mam nadzieję że w kolejnych meczach będę miał okazję do startów, a drużyna będzie piąć się w ligowej tabeli.
Przeczytaj także: Lider nadal w Bydgoszczy, pilanie dalej pod kreską. Sprawdź tabelę i statystyki 2.LŻ
Edward Mazur (Wilki Krosno): Zawody mogły się bardzo podobać. Końcowy wynik świadczy o tym, że walka o zwycięstwo trwała do ostatniego wyścigu. Cieszę się, że mogliśmy tak wiele emocji dostarczyć kibicom. Bardzo cieszy mnie fakt zapełnionego stadionu przez kibiców podczas każdego spotkania. Jest to świetne uczucie startować przed taką publicznością. Jestem także zadowolony ze swojej dyspozycji, która z meczu na mecz jest coraz lepsza.
ZOBACZ WIDEO W PGE Ekstralidze poza wyścigami na torze, jest też rywalizacja działaczy
Lars Skupień (Wilki Krosno): Mój dorobek punktowy mógłby być znacznie lepszy, jednak ciągle popełniam dużo błędów na tym torze, przez co bardzo dużo tracę. Warunki atmosferyczne również nie pomogły dopasować się podczas sobotniego treningu, ponieważ przez ostatnie dni mocno tu padało, a dzisiaj od rana mocno świeciło słońce, przez co ten tor był twardy. Jednak warunki były dla każdego takie same.
Mateusz Świdnicki (Wilki Krosno): W tym spotkaniu zastąpiłem Patryka Rolnickiego. Szkoda, że w takich okolicznościach. Jednak taki jest sport. Życzę Patrykowi dużo zdrowia i żeby jak najszybciej wracał do nas. Ostatni raz w meczu ligowym jechałem tutaj podczas drugiej kolejki, ale dużo trenowałem tutaj i startowałem w eliminacjach Srebrnego Kasku. Tak że nie zapomniałem, jak się tutaj jeździ. Mój występ był przeciętny, z racji tego, że bardzo chciałem wygrać bieg młodzieżowy, jednak dopiero w ostatnim moim biegu trafiliśmy z dobrymi ustawieniami i wówczas moja jazda zaczęła jakoś wyglądać.
Andreas Lyager (Euro Finannce Polonia Piła): Myślę, że mój występ był przyzwoity. Ten tor jest bardzo specyficzny i trudny do ścigania. Z biegu na bieg bardzo mocno się zmienia. Pola startowe są także bardzo różne.
Zobacz także: Wilki Krosno - Euro Finance Polonia Piła 46:42 (galeria)
Patryk Dolny (Euro Finannce Polonia Piła): Po wypadku pojawił się na nodze krwiak. Próbowałem wyjechać do swojego drugiego biegu, jednak noga odmawiała posłuszeństwa. Tym bardziej, że jest to prawa noga, którą kierujemy motocyklem, a właśnie w niej brakowało mi siły. Miałem problem żeby wejść w łuk, więc odpuściłem, żeby nie zrobić jeszcze większego bałaganu. Bardzo żałuje, że nie mogę pomóc drużynie, a bardzo bym chciał. Myślę, że cała drużyna dobrze pojechała, każdy zawodnik walczył o jak najlepszy wynik.
Nikodem Bartoch (Euro Finannce Polonia Piła): Jeździłem tutaj pierwszy raz. W pierwszej odsłonie bieg młodzieżowy został przerwany. W powtórce jednak poprawiłem wyjście spod taśmy i udało się wygrać wyścig, z czego bardzo się cieszę. Dałem z siebie tyle ile mogłem dać.
Oskar Bober (Euro Finannce Polonia Piła): Szkoda tego ostatniego wyścigu. Wiedzieliśmy o co jedziemy. Gospodarze zdecydowanie lepiej wyjechali ze startu i przypieczętowali zwycięstwo. Ze swojego występu jestem w miarę zadowolony. Jednak dwa razy dałem się przywieźć na 5:1. Ogólnie jako drużyna walczyliśmy do końca mimo osłabienia po pierwszym biegu. Więc myślę, że wstydu nie było, jednak dwa punkty zostają w Krośnie.