[b]
[/b]KOMENTARZ. Trzecia porażka forBET Włókniarza Częstochowa z rzędu stała się faktem. Owszem - drużyna Marka Cieślaka walczyła ile mogła, po 12. wyścigu traciła tylko cztery punkty, ale przegrana jest przegraną. Dziwiło trochę to, że trener gości nie wykorzystał Michała Gruchalskiego sześciokrotnie (dwa razy z rezerwy zwykłej, raz z taktycznej), a przecież młodzieżowiec jechał w Zielonej Górze świetnie. Skąd taki ruch? Pewnie takie pytanie padłoby w kierunku Marka Cieślaka. Z tym, że jemu po zawodach nie chciało się rozmawiać z dziennikarzami. Media odbiły się od ściany. Zresztą nie po raz pierwszy w ostatnim czasie.
W forBET Włókniarzu nie zawiódł Gruchalski, swoje pojechał Leon Madsen, bardzo przeciętny występ (jak na niego) zanotował Fredrik Lindgren. Reszta częstochowian? Katastrofa. W sumie zdobyła dziewięć punktów. Dla porównania w Stelmet Falubazie Zielona Góra dziur na pozycjach seniorskich nie było. "Najgorszy" - Nicki Pedersen - zdobył sześć "oczek" z dwoma bonusami. Duńczykowi ewidentnie nie szło, brakowało mu prędkości. A gdy wyprzedził go kolega z pary, wymownie machnął ręką. To nie był dzień Pedersena.
BOHATER. Patryk Dudek. Przed niedzielną potyczką w lidze jeździł w kratkę. Lepsze występy przeplatał słabszym, ostatnio w Lesznie zdobył tylko trzy punkty. Tym razem zanotował perfekcyjny występ, choć miał za sobą wyczerpującą podróż że Słowenii. Ekspresowo wyskakiwał spod taśmy, a gdy nawet miał gorszy start, odbijał pozycje na dystansie. Takiego Dudka chcą oglądać w Stelmet Falubazie. Wielki mecz reprezentanta Polski.
ZOBACZ WIDEO Częstochowa jest gotowa na Drabika. Zawodnik ma otwarte drzwi do jazdy we Włókniarzu
KONTROWERSJA. Wykluczenie Adriana Miedzińskiego po ataku Nickiego Pedersena. Polakowi wypruło szprychy, po czym wylądował na torze. Sędzia Paweł Słupski po analizie powtórek zdecydował się wyrzucić z wyścigu reprezentanta forBET Włókniarza, który tuż po tym, gdy podniósł się po upadku, pokazywał arbitrowi uszkodzone części swojej maszyny. To jednak, jak widać, nie przekonało rozjemcy do wykluczenia Pedersena. Z drugiej strony jakiej decyzji nie podjąłby sędzia, ktoś byłby poszkodowany.
AKCJA MECZU. W zasadzie nie akcja, a cały 11. wyścig, bo w nim akcji było co najmniej kilka. W pewnym momencie miejscowi wysunęli się na 5:1, jednak Michael Jepsen Jensen pojechał tak, że nie dość, że stracił swoją pozycję, to jeszcze poprzeszkadzał Martinowi Vaculikowi. Potem Duńczyk znów popełnił błąd, obrał złą ścieżkę, co jednak wyszło na dobre dla widowiska. Ciachał się z Lindgrenem, koniec końców wychodząc z tej bitwy zwycięsko. Vaculik natomiast na dystansie przegrał walkę o punkt z Madsenem.
Zobacz: Falubaz - Włókniarz: "Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów" (komentarze)
CYTAT. Dokładnej treści wypowiedzi cytować nie będziemy, bo nie wypada. W każdym razie Adrian Miedziński po omawianym przed momentem wykluczeniu, w rozmowie z reporterem nSport+, siarczyście zaklął, nie mogąc zrozumieć decyzji arbitra. Zasugerował też, sędzia powinien przejść szkolenie. Za to pewnie dostanie karę. Jego portfel zrobi się chudszy.
LICZBA: 8. Taką przewagę ma Stelmet Falubaz przed rewanżem w Częstochowie. Dużo czy mało? Biorąc pod uwagę fakt, że forBET Włókniarz na swoim torze ostatnio radzi sobie kiepsko, można rzec, że zaliczka jest spora. Z drugiej strony za tydzień miejscowi będą mieli nóż na gardle. Będą musieli zrobić wszystko, by zmazać plamę. Być może dojadą nawet po punkt bonusowy.