Falubaz - Włókniarz: "Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów" (komentarze)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz

Wygraną Falubazu 49:41 zakończył się pojedynek z Włókniarzem. - Sport polega na tym, że wygrywa ten, który popełnia mniej błędów. Zdobyliśmy dwa punkty i to jest najważniejsze - mówił Protasiewicz.

[b][tag=5813]

Patryk Dudek[/tag]  (zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra):[/b] Nowy silnik bardzo mi pasował. Nie trenowałem w Zielonej Górze ze dwa tygodnie i to też chyba dobrze mi zrobiło, bo czasami za dużo jazdy na własnym torze przeszkadza. Człowiek gubi się w przełożeniach i miesza mu się w głowie. Pojechałem "z marszu" i wszystko było idealnie dopasowane, wszystko zagrało. Jeśli chodzi o nasz bilans w tej pierwszej części sezonu to myślę, że możemy tylko żałować przegranej we Wrocławiu. Mogliśmy tam lepiej pojechać. W Lesznie, gdybym pojechał na swoim poziomie, też ten wynik wyglądałby inaczej. Uważam, że mamy jeszcze rezerwy. Jeśli wszyscy pojedziemy na swoim poziomie to możemy walczyć wszędzie o dobry rezultat.

Piotr Protasiewicz (zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra): Przestraszyłem się, bo w pierwszym momencie po upadku nie czułem nadgarstka i palca. Myślałem, że go złamałem. Jednak to było jakieś zbicie nerwu, "odcięło" na chwilę, ale jest w porządku. Popełniłem błąd już w rozegraniu pierwszego łuku. Zawahałem się, zamiast iść w "odsypane". Pojechał jeden zawodnik z jednej, drugi z drugiej i bardzo szybko chciałem odzyskać pozycję. Za mocno skontrowałem i tak się to za nerwowo potoczyło. Teraz możemy sobie mówić, że gdzieś tam w trakcie popełniliśmy błędy, ale sport polega na tym, że wygrywa ten, który popełnia ich mniej. Są dwa duże punkty, to najważniejsze. Przed rewanżem mamy zaliczkę, ale ciężko ocenić - ani to dużo, ani mało. Wynik w rewanżu jest więc sprawą otwartą.

Martin Vaculik (zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra): Miałem dziś ciężki dzień, a także i mecz. Nie byłem do końca zadowolony z pracy mojego motoru. Na ostatni bieg go zmieniłem i to już było to, czego oczekiwałem. Trzeba to przyjąć z pokorą i cieszyć się, że znaleźliśmy dobry motor i przyczynę tego, co było nie tak.

ZOBACZ WIDEO Zeszłoroczny sezon mógł uśpić Włókniarza. Czy należało mocniej powalczyć o Vaculika?

Zobacz również: Pierwsza strata mistrza, GKM wyprzedził Motor. Sprawdź tabelę i statystyki PGE Ekstraligi

Adam Skórnicki (trener Stelmet Falubazu Zielona Góra): Byliśmy przygotowani, że po dwóch porażkach Włókniarz będzie tutaj chciał się mocno postawić. I faktycznie tak też było. Długo to trwało, bo świetnie pojechał Michał Gruchalski. Bez zera, naprawdę były świetne zawody tego juniora. Gdyby podłączył się do niego jeszcze z lepszym występem jakiś senior, mogłoby być o wiele trudniej.

Michał Świącik (prezes forBET Włókniarza Częstochowa): Osiem punktów w kontekście rewanżu to ani dużo ani mało. Pamiętajmy, że sport bywa przewrotny. Nie jestem w stanie ocenić czy to wynik dobry dla Zielonej Góry czy dla Częstochowy. Widziałem wypowiedzi prezesów, którzy wygrywali u siebie czternastoma punktami i byli pewni awansu, a później spotykał ich zimny prysznic. Ja nie chcę być takim prezesem. Nie powiedziałbym tak nawet, jakbyśmy tu zremisowali. Różnie jest w sporcie. Wszystko się może wydarzyć.

Fredrik Lindgren (zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa): Chcieliśmy oczywiście zrobić tutaj o wiele więcej. Chcieliśmy po prostu wygrać. Jednak Falubaz to bardzo silna drużyna i mieliśmy tego świadomość. Wiem, że sam mogę jechać lepiej. Tak jednak to wygląda na tę chwilę. Mam nadzieję, że w rewanżu to my będziemy szybsi i wygramy. Osiem punktów to po prostu osiem punktów. Dwa wygrane podwójnie biegi, mamy remis i wracamy do gry. Jednak to tylko brzmi tak łatwo.

Zobacz także: Historyczni adepci Stelmet Falubazu

Źródło artykułu: