Krzysztof Cegielski: Jestem dumny z Janusza Kołodzieja. Był innym zawodnikiem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Cegielski z Januszem Kołodziejem.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Cegielski z Januszem Kołodziejem.
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Cegielski nie może się nachwalić zwycięstwa Janusza Kołodzieja w Grand Prix Czech. - Był innym zawodnikiem. Jeździł praktycznie bezbłędnie, dokonywał doskonałych wyborów - mówi menedżer żużlowca.

Janusz Kołodziej w wieku 35 lat dołączył do grona żużlowców, którzy wygrywali turnieje rangi Grand Prix. - Indywidualnie jest to największy sukces w karierze Janusza Kołodzieja na arenie międzynarodowej. Wrócić po tylu latach do Grand Prix i rywalizować z tymi różnymi młodzieńcami jest naprawdę ciężko, kiedy poznaje się wszystko od początku. Można Januszowi opowiadać różne rzeczy, ale przecież on sam tego wszystkiego doświadcza na nowo. Na torze w Pradze jeździł drugi raz w karierze, bo wcześniej ścigał się także podczas Grand Prix w 2011 roku - zaznacza Krzysztof Cegielski.

- Jesteśmy przeszczęśliwi. Jestem bardzo dumny z Janusza. Po tym trudnym wejściu w Grand Prix, bo ciężko jest tak wejść z biegu w to całe towarzystwo, on radzi sobie doskonale. Cieszę się szczególnie, bo Janusz podczas tego Grand Prix był innym zawodnikiem. Bardziej skoncentrowanym, jeszcze lepiej mu wszystko wychodziło, jeździł praktycznie bezbłędnie w każdym wyścigu, poza może jakimiś szczegółami. Doskonale przygotowywał się do startu, świetnie przygotowywał pola startowe i dokonywał dobrych wyborów pól startowych w półfinale i finale - komplementuje swojego przyjaciela Krzysztof Cegielski.

A wybór tych pól wcale nie był łatwy na Markecie. - Faktycznie, tak było. Tor się zmieniał - potwierdza Cegielski. - Zaczął padać deszcz, w międzyczasie wjechały brony na tor. Nie był on łatwy do jazdy. Cieszę się tym bardziej, że Janusz Kołodziej i Patryk Dudek dojechali do finału i stanęli na podium. Gdyby tak się nie stało, to krytykanci, którzy mówią, że Polacy potrafią jeździć tylko na wygłaskanych torach, mieliby pożywkę. Nie zgadzam się absolutnie z tym stwierdzeniem - podkreśla nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Falubazu panicznie bał się toru w Grudziądzu. Teraz wyjaśnia dlaczego

Początek sezonu 2019 w cyklu Grand Prix dla Janusza Kołodzieja nie był łatwy. Czy zwycięstwo w Pradze może być przełomem? - Myślę, że tak, choć ja jestem daleki od mówienia, że to przełom, że teraz będzie już z górki. Będzie tak samo trudno, a może nawet trudniej. Nikt tutaj za darmo Januszowi nie będzie dawał zwycięstw, tylko dlatego, że wygrał w Pradze. Wręcz przeciwnie, będzie jeszcze większa koncentracja na nim. Pokazał wszystkim, że może spokojnie wygrać turniej Grand Prix, tak jak i kolejne rundy - kończy Krzysztof Cegielski.

Zobacz także: Kwalifikacje w takiej formie nie mają sensu

Zobacz także: Dudek z powrotem liderem! Duży skok Kołodzieja

Źródło artykułu:
Czy Janusz Kołodziej wygra w tym sezonie ponownie którąś z rund cyklu SGP?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
RadaR RS-WD40
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tak ładnie szli 5:1 w nominowanych z Emilem. Szkoda defektu xD  
avatar
-Stan-
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szanowny Krzysiu, przy porażkach Janusza Kołodzieja "piersi do orderów tak nie wystawiałeś". Prawda jest taka, że sukces ma wielu ojców, przy porażce nawet matki brak.  
avatar
Cz-waCKM
15.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
- Dyspozycje Kolodzieja i jego miejsce w SGP , poznamy po kilku turniejach... panie menago Cegielski... - Dziś wygrał pasował tor sprzęt , należą się gratulacje...  
avatar
rose.yeah.bunnyXD
15.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P.S. Krzychu - zuzlowa Polska tez dumna. Dobra jazda polaków. 2 naszym fighterom troszke zabrakło, szczęścia jednak, bo turniej ułożył się dość mocno wyrównany. ale troche pola namieszaly. Mysl Czytaj całość
avatar
Only Retro Speedway
15.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Akurat Koldi im trudniejszy tor tym lepiej dla niego. A Dudek awansował po defekcie rywala.