[tag=33152]
Damian Stalkowski[/tag] został przewieziony na badania, by sprawdzić, czy oby na pewno nie doszło do żadnych złamań. Diagnozy są pozytywne. Większych uszczerbków nie stwierdzono. Zawodnik Car Gwarant Start Gniezno ma "jedynie" sporego krwiaka na plecach.
Czytaj także: DMPJ: Dwóch zwycięzców w Gnieźnie. Trzech zawodników otarło się o komplety
Teraz Stalkowskim zaopiekuje się fizjoterapeuta Norbert Synoracki. Wiele wskazuje na to, że ominą go wtorkowe zmagania w ramach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Powinien być jednak gotowy na sobotni mecz ligowy w Gnieźnie z Orłem Łódź.
Przypomnijmy, że junior Startu upadł po tym, jak próbował wyprzedzić jadącego na pierwszej lokacie Karola Żupińskiego. Na drugim łuku Damian Stalkowski zahaczył o jego koło, powodując upadek swój i rywala. Wyglądało to makabrycznie.
Czytaj także: DMPJ: Speed Car Motor najlepszy w Tarnowie. Bezbłędny Wiktor Trofimow
Żupiński nie zostawił miejsca pod płotem, a potem poszerzył
Owszem wina Stalkowskiego, bo powinien przyciąć i tak by go wyprzedził, ale woził go po płotach