Krośnianie plasują się na czwartej pozycji, z tym, że odjechali już osiem meczów (cztery zwycięstwa, cztery porażki). Piąta w tabeli Euro Finannce Polonia Piła ma tylko punkt mniej, a przed nią jeszcze jeden zaległy pojedynek. Trzeci OK Bedmet Kolejarz Opole po sześciu spotkaniach ligowych ma natomiast na koncie dziewięć "oczek".
- Liczyliśmy na lepsze wyniki, ponieważ zawodnicy mają bardzo dobre warunki, wszyscy są uregulowani co do złotówki. Muszą znaleźć rozwiązanie i poprawić wyniki w końcówce sezonu - stwierdza w rozmowie z Nowiny24.pl Grzegorz Leśniak.
Zobacz: Wilki - PSŻ: Andriej Karpow jak żółtodziób. Marcin Nowak idealny doparowy (noty)
- Wszyscy zawodnicy na bieżąco mają regulowane wszystkie gratyfikacje finansowe. Posiadamy pełną płynność finansową. Sami żużlowcy podkreślają, że jeszcze z takim klubem, jak nasz nie współpracowali - podkreśla prezes Wilków Krosno.
Trzeba przyznać, że przypadek krośnieńskiego klubu jest co najmniej dziwny. Teoretycznie żużlowcy mają wszystko, by notować dobre rezultaty. Tymczasem wyniku jak nie było, tak nie ma. Wilki mają już tylko minimalne szanse na awans do fazy play-off 2. Ligi Żużlowej.
Zobacz: Żużel. Kontrola gaźników w Krośnie. Zawodnik PSŻ-u Poznań z nieregulaminowym sprzętem!
- Problem być może tkwi w ich głowach, a może w sprzęcie. Sami muszą przeanalizować, co zrobić, co poprawić, aby było lepiej. Nasze szanse na miejsce w czwórce są już niewielkie, ale są. Nie wszystko już zależy od nas. Teraz trzeba na mecze wyjazdowe dać możliwość występu zawodnikom, których sprowadziliśmy w celu budowy "czegoś nowego" na przyszłość. Chcemy im się bliżej przyglądnąć - zapowiada Leśniak.
ZOBACZ WIDEO: Przeszedł na kontrakt zawodowy i zaczął gorzej jeździć. Kopeć-Sobczyński wyjaśnia przyczyny takiej decyzji