Żużel. PGE Ekstraliga: Czerwona lampka w Motorze. Z Get Well pojadą o życie

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Robert Lambert i Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Robert Lambert i Dawid Lampart

Piątkowe spotkanie pomiędzy Get Well Toruń a Speed Car Motorem Lublin wiele nam wyjaśni. Zwycięzca tego pojedynku choć na chwilę odetchnie z ulgą i przybliży się do utrzymania w lidze. - Przegrana oznacza pożegnanie z ligą - uważa Jerzy Głogowski.

Nerwowo w Motorze i takie same nastroje w Get Well. Przegrywając ostatni mecz z Betard Spartą Wrocław 42:48 lublinianie narobili sobie przysłowiowej biedy. Porażka boli tym bardziej, że nie udało się wykorzystać absencji Taia Woffindena. Straconych punktów trzeba szukać w Toruniu, gdzie liczą na pełną pulę.

- Stawka jest bardzo wysoka. Jednak nie jestem optymistą przed tym meczem - uważa Jerzy Głogowski, były zawodnik i trener lubelskiego klubu. - Get Well jedzie u siebie. Nie są w znakomitej formie, ale przemawia za nimi atut toru. Przegrała tam Stal Gorzów, choć prowadziła. Nawet wracający Jonsson może nie wystarczyć. Nie wiemy, czy pojedzie w ogóle. Jego forma to niewiadoma. Motor musi wspiąć się na wyżyny. Trudno mi w to jednak uwierzyć, widząc jak pojechali ze Spartą. Myślę też, że zwycięzca tego meczu zgarnie bonusa.

Dość długi czas Get Well pozostawał z zerowym dorobkiem w tabeli. Odsunięcie od zespołu Jacka Frątczaka i wciągnięcie do sztabu szkoleniowego Marka Lemona dały pierwsze efekty. W Lublinie przegrano niewiele, a z truly.work Stalą Gorzów zdobyto istotne punkty. - Przez dłuższy czas brakowało tam kolektywu. Teraz próbują się ratować i poczyniono pewne ruchy. Seniorzy jadą w kratkę, wszyscy poza Doyle'm, który lideruje. Drużyna była rozbita, choć nic wielkiego jeszcze nie pokazali. Zmobilizowali się na Lublin, wyrwali wygraną i bonus Stali Gorzów. Młodzieżowcy nie dokładają się do wyniku - ocenia najbliższego rywala Głogowski.

Piotr Więckowski: Andreas to nasz kapitan. Ciesze się, że wraca (wywiad)

Jacek Ziółkowski zapowiadał pełną mobilizację i walkę o punkty w Toruniu. Po tym, co zaprezentowano z wrocławianami, trudno szukać pozytywów. - Zespół prowadził, nie wytrzymał drugiej części meczu, w dodatku Sparta jechała bez Woffindena. To świadczy o słabości Motoru. Takie dziury nie mogą być w drużynie ekstraligowej, tym bardziej, jeśli walczy się o utrzymanie, a przy okazji można wygrać za trzy. Patrząc na składy Motor ma jeden duży atut przed tym meczem, którym są juniorzy. Lampart i Trofimow zmierzą się z najsłabszą parą w Ekstralidze. Zatrzymanie toruńskich juniorów będzie ich głównym zadaniem, ale i zdobycie kilku ważnych punktów na seniorach okaże się kluczowe - stwierdza były trener.

Kryjom o meczu Get Well - Motor: jedna z tych drużyn spadnie (wywiad)

Powrót do jazdy Grigorija Łaguty miał ułatwić sprawę lublinianom, ale tak się nie stało. Piątek będzie sądnym dniem dla Motoru. Tak przepowiada Głogowski. - To jest mecz o życie, a można było tego uniknąć. Wystarczyło zdobyć jakikolwiek punkt na Sparcie i sytuacja byłaby o wiele luźniejsza, pewniejsza. Teraz jest stres. Jazda będzie na całego, wszystko musi się udać. Margines błędu właściwie nie istnieje. Zaświeciła się czerwona lampka i jeżeli ten mecz będzie przegrany, to oznacza pożegnanie z ligą.

ZOBACZ WIDEO: Kłótnia o Kościucha. Frątczak: Pokazałem mu, kto tu rządzi

Źródło artykułu: