[b]
Michał Mielnik, WP SportoweFakty: Przed wami mecz w Toruniu. Jak samopoczucie i podejście przed jednym z najważniejszych meczów w sezonie?[/b]
Piotr Więckowski, wiceprezes Speed Car Motoru Lublin: Do każdych zawodów podchodzimy z wiarą w to, że możemy wygrać. Nieważne czy to jest klub z Torunia czy Leszna lub jakiegokolwiek innego ośrodka. Zawsze jedziemy po to, aby zrobić jak najlepszy wynik, a wychodzi tak jak widzimy. Mam nadzieję, że w rundzie rewanżowej wysiłki naszych zawodników będę owocowały tym, że będziemy zbierać punkty, które pozwolą nam osiągnąć cel jaki sobie zaplanowaliśmy na początku sezonu.
Do składu powrócił Andreas Jonsson. Jak pan oceni ten ruch i pojawienie się Szweda oraz na co pan liczy z jego strony?
To jest nasz lider, kapitan. Osobiście cieszy mnie fakt, że wraca do drużyny. Po tej dyspozycji jaką obserwowaliśmy podczas treningu i zawodów w Szwecji jest szansa, że będziemy go oklaskiwać i cieszyć się jego skuteczną jazdą w najbliższych zawodach. To był dobry prognostyk.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen omal nie staranował Jensena. Jak to ma się do rodzinnej atmosfery w Falubazie?
Forma przede wszystkim Wiktora Trofimowa rośnie, co można zauważyć w zawodach młodzieżowych.
Uważam, że Wiktor miał dobre wejście w sezon, otrzymaliśmy tego dowód podczas zwodów z GKM-em Grudziądz. Później to nie była niedyspozycja, a raczej mówiłbym o problemach sprzętowych, z którymi zaczął sobie radzić. Jest światełko w tunelu, że sprawi nam pozytywną niespodziankę.
W ostatnim czasie przedstawiono wizję nowego stadionu żużlowego w Lublinie. Jak pan się do niej odniesie?
W obecnej chwili startujemy w najlepsze lidze świata. Wszyscy jednogłośnie mówią, że mamy najlepszych kibiców w kraju, którzy szczelnie wypełniają stadion. Do pełni szczęścia brakuje nam obiektu. Teraz nasz stadion jest za mały w stosunku do zainteresowania jakie występuje w naszym mieście. Ponadto mógłby być nieco nowocześniejszy, aby nasi kibice nie musieli załatwiać się w toi-toiach, aby mogli jeść w normalnych barach, a nie pod namiotem, aby były profesjonalne loże dla vipów i sponsorów, którzy wyłożą pieniądze na to, żeby klub funkcjonował, żebyśmy mogli odpowiednio zaparkować samochody, a nie tak jak jest w tym przypadku, że wyłączamy pół miasta. Wierzę, że te deklaracje, które do tej pory padały, spełnią się.
Już w sobotę w Lublinie pierwszy finał tegorocznego cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Jak oceniłby pan przygotowania do tych zawodów?
Jeżeli chodzi o organizację to my startujemy w PGE Ekstralidze, która jest najlepszą ligą świata. Nasze mecze są pozytywnie oceniane przez władze ligi pod względem organizacyjnym i wysokim poziom utrzymamy współorganizując z firmą One Sport ten turniej. Liczę, że nasza praca za te zawody również zostanie dobrze oceniona.
Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga. Get Well - Motor: Andreas Jonsson wraca do gry! Gospodarze z Holtą, ale bez Bogdanowicza (składy)
W lubelskim finale IMŚJ wystartuje trzech zawodników Speed Car Motoru Lublin. Jak pan widzi ich szanse w tym turnieju?
Na pewno będą mieli dobre rozeznanie toru, który jest ich domowym i na którym jeżdżą niemal codziennie. Pod taśmą stają w tym roku z najlepszymi na świecie, a to zaprocentuje właśnie w takiej imprezie. Szanse rosną i mam nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się ich fajnym wynikiem w tych zawodach.
Jak się domyślam, liczy pan na podium chociaż jednego z nich.
Pełnią szczęścia byłoby całe podium w naszych zawodnikach. To jest sport, musimy trzymać kciuki i wierzyć do końca.