Obaj po raz kolejny zastąpią Taia Woffindena i Grega Hancocka. Pierwszy leczy groźną kontuzję i opuści już drugi turniej w tym roku. Drugi, jak wiadomo od dłuższego czasu, zaprzestał jazdy na żużlu z powodów rodzinnych (choroba żony Jennie).
CZYTAJ WIĘCEJ: GP. Nieudany jubileusz Mateja Zagara w Pradze
Dla Roberta Lamberta zawody Grand Prix Szwecji będą czwartymi w tym roku w światowej elicie. Reprezentant Wielkiej Brytanii skorzystał na absencji Hancocka i jak na razie spisuje się całkiem nieźle. W Warszawie i Krsko meldował się w półfinale. W Pradze poszło mu nieco słabiej, gdzie nie zmieścił się w pierwszej ósemce. Z dorobkiem 21 punktów zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji przejściowej.
Max Fricke po raz trzeci weźmie udział w tegorocznym czempionacie. W maju na PGE Narodowym wypadł słabo, ale już na Markecie bardzo dobrze. Wygrał rundę zasadniczą i w półfinale jechał po awans do finału. Dopiero ostra szarża Leona Madsena pozbawiła go szansy na życiowy wynik w GP. Australijczyk ma 16 punktów i jest 14. w "generalce".
Grand Prix Szwecji w Hallstavik odbędzie się 6 lipca o godzinie 19.00.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob krytycznie o kwalifikacjach czasowych w Grand Prix. Nazywa je randką w ciemno