Derby pomiędzy klubami z Grudziądza i Torunia zawsze budzą duże emocje i cieszą się ogromnym zainteresowaniem kibiców. To wszystko wprost przekłada się na sprzedaż biletów i wpływy do klubowej kasy. Wygrana MRGARDEN GKM-u na Motoarenie sprawi, że obie drużyny niemal na pewno nie spotkają się w przyszłym roku. Spadek Get Well do Nice 1.LŻ będzie wtedy praktycznie przesądzony.
Rzecz w tym, że pod względem finansowym na derbowym biznesie lepiej wychodzili torunianie. Wszystko ze względu na pojemność Motoareny. - Mecze z GKM-em generowały spore zainteresowanie. Wpływy ze sprzedaży biletów były wyższe nawet o ponad 100 tysięcy złotych niż w przypadku innych spotkań w rundzie zasadniczej - wspomina były menedżer Get Well Jacek Gajewski.
- Różnica jest taka, że nasz obiekt jest kameralny - mówi nam z kolei Zdzisław Cichoracki. - Stadion w Grudziądzu może pomieścić osiem tysięcy widzów. Jeśli chodzi o derby, to regułą był przyjazd między 500 a 1000 kibiców z Torunia - dodaje członek rady nadzorczej w GKM-ie.
Zobacz także: Get Well - GKM: Adam Kruzyński znowu zamieszał. Tym razem nie będzie bałaganu
- To prawda, że derby z drużyną toruńską oznaczają lepszą sprzedaż biletów. Na stadionie jest wtedy więcej kibiców. Nie są to jednak tak duże wpływy, jak się niektórym wydaje. Procentowo na spotkaniu z torunianami zarabiamy do 15 proc. więcej niż w przypadku pozostałych meczów - tłumaczy.
Zobacz także: Motor może uniknąć baraży, a Włókniarz... play-offów
Pod względem finansowym MRGARDEN GKM nie będzie zatem za bardzo tęsknić za torunianami. - Byłoby nam jednak szkoda aspektu sportowego, bo ta rywalizacja miała swój smak. Za całą tą otoczką na pewno byśmy tęsknili. To nie ma jednak znaczenia. Celem nadrzędnym jest awans do play-off i nie możemy się na nikogo oglądać. Do Torunia pojedziemy po zwycięstwo - podsumowuje Cichoracki.
ZOBACZ WIDEO Robert Kempiński stracił pamięć. Sprawdź dlaczego