Żużlowy klub z Torunia od 44 lat nieprzerwanie startuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz tylko jakiś cud mógłby uratować Get Well przed spadkiem. Kibice żartują, że cud będzie taki, że PGE Ekstraliga zostanie po sezonie 2019 powiększona do 10 drużyn. Obecnie startuje w niej osiem.
Głosy kibiców biorą się z przekonania, że Get Well ma fory we władzach Ekstraligi Żużlowej, na której czele stoi Wojciech Stępniewski, były prezes toruńskiego klubu. Problem w tym, że samodzielnie nie może on podjąć takiej decyzji (o wszystkim decydują głosowania). Poza wszystkim nic nie wskazuje na to, by był on zwolennikiem takiego rozwiązania. Na niedawnym zebraniu prezesów, już wtedy Get Well palił się grunt pod nogami, nie było żadnej dyskusji o powiększeniu Ekstraligi, a prezes Stępniewski mówił szefom klubów, że możliwość przeprowadzenia jakichkolwiek zmian w liczebności wchodzi w rachubę dopiero po sezonie 2021.
Czytaj także: Kościuch skończy sezon na minusie, ale dalej chce jeździć w PGE Ekstralidze
W tej chwili Ekstraliga nie chce niczego ruszać, bo są ważne umowy z telewizją nc+ i sponsorem tytularnym PGE. Strony się na coś umawiały i żużlowa spółka nie chce niczego nagle zmieniać. Oczywiście dyskusja o 10-zespołowej lidze może się odbyć dosłownie w każdej chwili, ale nie będzie ona wiążąca.
Inna sprawa i ten głos płynie z Ekstraligi, że kluby (o powiększeniu mówi kilku prezesów) powinny rozważyć wszystkie za i przeciw gdy idzie o powiększenie, żeby potem nie żałować swojej decyzji. Większa liga to mniej pieniędzy dla klubów. Rachunek jest prosty. Jeśli teraz wpływy z telewizji i sponsora dzielone są na osiem, to od 2022 będą dzielone na dziesięć. Problemu nie będzie, jeśli następne kontrakty będą dużo wyższe od obecnych, bo uda się przekonać partnerów (tv i sponsora) do tego, że większa liga będzie atrakcyjna.
Czytaj także: Stal z taką jazdą może już nie zdobyć punktów w tym sezonie
ZOBACZ WIDEO: Krzystyniak ostro o Frątczaku: Nie nadaje się