Żużel. Stal Gorzów z taką jazdą może już nie zdobyć punktów w tym sezonie. Baraż wciąż realny

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

- W Stali wszystko, poza jazdą Bartosza Zmarzlika, musiałoby zmienić się na lepsze - mówi były żużlowiec klubu Marek Towalski. - A jeśli się nie zmieni, to Stal może już nie zdobyć punktu w bieżących rozgrywkach.

truly.work Stal Gorzów po przegranej z Betard Spartą Wrocław zajmuje 6. miejsce w tabeli, ale ma tylko punkt przewagi nad Speed Car Motorem Lublin. Zważywszy na słabą, momentami kompromitującą jazdę gorzowian, wszystko może się jeszcze odwrócić i 9-krotny mistrz Polski może wylądować w barażu o PGE Ekstraligę. - Stal ma szczęście, że Get Well Toruń jest tak słaby, że już nie ma szans na wygrzebanie się z ostatniej lokaty - zauważa Marek Towalski, który ze Stalą zdobył 9 medali DMP, w tym 5 złotych.

- Z Motorem jednak łatwo Stali nie będzie - komentuje były żużlowiec. - Beniaminek wniósł świeżość i już od pierwszego meczu zaskakuje formą. W Lublinie zaryzykowali, zrobili zespół z pierwszoligowych zawodników, ale to się opłaciło. Powstał fajny zespół, którego żużlowcy walczą o punkty do ostatnich centymetrów. Tymczasem w Stali wszystko, poza jazdą Bartosza Zmarzlika, musiałoby się zmienić na lepsze. Jeśli tak się nie stanie, to drużyna może już nie zdobyć punktów - zauważa Towalski.

Czytaj także: Siedmiu wspaniałych 10. kolejki PGE Ekstraligi. Tak mocnej jeszcze nie było

Zdaniem Towalskiego popełniono sporo błędów. - Jednym z nich był odjazd od taśmy Petera Kildemanda w Grudziądzu, za co Duńczyk został wykluczony, a Stali uciekły przez to punkty biegowe, które mogły dać punkt bonusowy - podkreśla Towalski. - Nie wiem, może w Danii regulamin na to pozwala, ale to nie zwalnia żużlowca ze znajomości przepisów w Polsce. Tu leży praca sztabu, który powinien takie rzeczy skontrolować i wpoić.

ZOBACZ WIDEO: Krzystyniak ostro o Frątczaku: Nie nadaje się

- Problem Stali jest jednak głębszy niż to wykluczenie Kildemanda - kontynuuje Towalski. - Jeśli uda się uratować Ekstraligę, to parę rzeczy trzeba by poukładać inaczej. Na pewno nie może być takiego zamieszania z władzą w klubie jak w tym roku. To nie wpływa dobrze na morale kibiców, czy na stosunki ze sponsorami.

Czytaj także: Krystalizuje się tabela PGE Ekstraligi. Coraz mniej znaków zapytania

- Trzeba pewne rzeczy wyjaśnić, zbudować coś na nowo. Czy z prezesem Ireneuszem Zmorą? Nie wiem. Za daleko jestem, by móc to jednoznacznie stwierdzić. Wnioski trzeba jednak wyciągnąć. Sportowo na pewno trzeba spenetrować rynek i spróbować poszukać nowych zawodników, odkryć kogoś dla ligi, jak to zrobił Motor - kończy były żużlowiec Stali.

Stal jedzie w tym sezonie na wyjeździe ze Stelmet Falubazem Zielona Góra i Motorem oraz u siebie z Fogo Unią Leszno i forBET Włókniarzem Częstochowa.

Źródło artykułu: