Żużel. Polakom przybył rywal w walce o mistrzostwo świata. Wrócił stary, dobry Emil Sajfutdinow (bohater weekendu)

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Emil Sajfutidnow przed Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Emil Sajfutidnow przed Bartoszem Zmarzlikiem

Zaczynał sezon jakby trochę z drugiego rzędu. Niewielu wymieniało jego nazwisko w kontekście walki o mistrzostwo świata. Emil Sajfutdinow w wielkim stylu wygrał Grand Prix Szwecji i dał rywalom jasny sygnał - w tym roku chce tytułu.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=2728]

Emil Sajfutdinow[/tag] w cyklu Grand Prix debiutował w 2009 roku. Pewnie wielu kibiców pamięta ten sezon i niezwykłą jazdę Rosjanina. Młokos wszedł do rywalizacji z najlepszymi bez jakichkolwiek kompleksów. Jeździł brawurowo. Z marszu wywalczył brązowy medal. Wielu spekulowało, że mistrzostwo świata jest w jego przypadku kwestią czasu.

Później karierę Rosjanina mocno zahamowały kontuzje. Najgorzej wyglądała ta z 2013 roku, której nabawił się w Toruniu. Długie miesiące leczył się w Barcelonie w klinice Red Bulla. Wrócił do żużla, ale jakby tak popatrzeć z boku, to już nie był ten sam Emil. Od tamtego czasu oglądamy żużlowca bardziej dojrzałego, wyrachowanego i może nieco bardziej kalkulującego. Zdrowia na żużlu stracił przecież ogrom.

Żużel. Plusy i minusy weekendu. Ależ z tego Leona Madsena cwany lis. Pokazał, kto tu rządzi. CZYTAJ WIĘCEJ!

Talent. Bez wątpienia Sajftudinow jest nim obdarzony. Dlatego trochę ze smutkiem patrzyliśmy, gdy męczył się w ostatnich sezonach i nie do końca spełniał swoje ambicje sportowe. Emil potrzebował jednak czasu. W tym sezonie widać w jego jeździe kolejny progres. Przykłady? Bajeczna szarża w Częstochowie, która już teraz nazywana jest przez wielu akcją dekady. Świetnie jedzie też w lidze. Jest liderem Fogo Unii Leszno. Zasadniczo było tylko kwestią czasu, kiedy odpali także w Grand Prix.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Mecz ROW - Start w pigułce: Rozjechany prezes, kłopot bogactwa gości, piach w drugiej linii Rybnika (komentarz)

I odpalił. Runda w Hallstavik była jego popisem. Sajfutdinow pojechał doskonale i dzięki temu zwycięstwu zasygnalizował wszystkim, że w tym roku chce włączyć się do walki o mistrzostwo świata. Zmartwieni tym faktem mogą być między innymi Polacy. Opadł im jeden z rywali Tai Woffinden, który złapał kontuzję. Przybył jednak inny konkurent. W takiej formie kto wie, czy nawet nie groźniejszy.

ZOBACZ WIDEO: Polscy juniorzy za ten pomysł go nie pokochają

Źródło artykułu: