W ostatniej rundzie elitarnego cyklu, która odbyła się na torze w Hallstavik, Martin Vaculik uzbierał 16 punktów, w całych zawodach plasując się na drugiej lokacie. W wyścigu finałowym musiał uznać wyższość jedynie Emila Sajfutdinowa.
- Jestem zadowolony z mojej dyspozycji. Wcześniej miałem pewien problem. Nie chcę mówić, o co dokładnie chodziło, ale wszystko zaczęło się w Krsko i nie chodzi tu o tamtejszy tor. W końcu znaleźliśmy jednak przyczynę problemów, dzięki czemu moje motocykle ponownie są bardzo szybkie - cieszy się Słowak, cytowany przez speedwaygp.com.
Po turnieju na szwedzkiej ziemi, Vaculik zajmuje czwarte miejsce w przejściowej klasyfikacji Grand Prix, ex aequo z Bartoszem Zmarzlikiem. Obaj żużlowcy w dotychczasowych rundach zgromadzili po 44 punty. Do prowadzącego trio Emil Sajfutdinow - Patryk Dudek - Leon Madsen, słoweńsko-polski duet traci trzy "oczka".
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej: Rocznie żużel kosztuje mnie milion złotych
- Wiem, że jadę dobrze i wszystko układa się po mojej myśli. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, ile do tej pory zdobyłem punktów. To główny cel na Grand Prix - gromadzić jak największe dorobki - zaznacza Vaculik.
- Przed nami nadal wiele, wiele zawodów. Nadal pozostanę skoncentrowany i wciąż będę ciężko pracował. Zapewniam, że dam siebie wszystko, bo w tym roku chcę walczyć o medal IMŚ. Zrobię wszystko, by zrealizować swój cel - podkreśla Słowak.
Kolejna runda elitarnego cyklu zostanie rozegrana 3 sierpnia. Wtedy najlepsi żużlowcy świata zjadą się do Wrocławia.
Zobacz także:
Żużel. Komarnicki krytykuje kibiców Unii Leszno. Zmarzlik jest dla niego moralnym zwycięzcą
Żużel. MRGARDEN GKM ma już wizję składu na sezon 2020. Za chwilę działacze usiądą do rozmów