Żużel. SoN: Komarnicki krytykuje Cieślaka. Mówi o klasycznym błędzie trenera
- Dwa punkty straty do pierwszej Australii to i tak niezły wynik. Na pewno zdecydowanie lepszy od jazdy naszych zawodników - komentuje Władysław Komarnicki po 1. finale SoN. Polacy są na razie na trzecim miejscu. Prowadzi Australia. Druga jest Rosja.
- Wynik i tak nie jest zły, bo mamy niewielką stratę. Końcowy rezultat jest zdecydowanie lepszy od jazdy naszej drużyny. Musimy mieć jednak świadomość, że w niedzielę to nie może wyglądać podobnie. Bartek nie załatwi nam sam sukcesu. Potrzebuje wsparcia. Drabik nie był dziś wybitny, ale przynajmniej jakoś mu pomagał. Cieślak nie trafił z wystawieniem Janowskiego, ale najgorsze jest to, że nie reagował w trakcie zawodów. Gdyby nie Drabik, mielibyśmy dziś kompletny blamaż - podkreśla Komarnicki.
Zobacz także: Polska trzecia po pierwszym dniu finałów! Tracimy do Australii tylko dwa punkty
Były prezes Stali twierdzi, że przed niedzielnymi zawodami konieczne jest wyciągnięcie wniosków. - Jeśli chodzi o mnie, to nie postawiłbym już na Janowskiego. Nie pokazał nic, a na koniec zaliczył jeszcze upadek. Uważam, że każda inna opcja będzie lepsza - tłumaczy.
Zobacz także: Fatalny karambol w Togliatti. Craig Cook wjechał w kolegę z reprezentacji
Na półmetku rywalizacji najlepsi są Australijczycy, ale zdaniem Komarnickiego bardzo trudno będzie im utrzymać prowadzenie. - Wydaje mi się, że Rosjanie mają większą moc. Na ten moment pozostają dla mnie faworytem do złota. Chciałbym, żeby w naszych szeregach nastąpiła szybka i zdecydowana reakcja. Wtedy możemy włączyć się jeszcze do gry o wygraną. Nadal wierzę, że tak będzie, choć po tych zawodach o optymizm jest raczej trudno - podsumowuje Komarnicki.
ZOBACZ WIDEO: Mazur i Waliszko o tym, co sądzą o żużlowcu pozującym w stroju Adama
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>