- Wiadomo, że jestem w ciężkiej sytuacji. Prawie cały sezon siedziałem na ławce. Bardzo mi ciężko spasować się do tego twardego toru. Jeszcze nie znam na tyle tych kątów. Non stop trenuje, przyjeżdżam na wszystkie treningi. Na treningu miałem dopasowany sprzęt, wszystko było fajnie. Nie będę szukał wymówek, bo nie jeżdżę na żużlu pierwszy rok. Jestem w ciężkiej sytuacji. Taka jest prawda. Zdrowie jest. Najważniejsze, że Start jest w play-offach. Jeżeli będzie mnie stać na dobrą jazdę, by być dalej w składzie, to będę jechał i będę dawał z siebie 200 procent. Jeżeli nie, to przyjmę to na klatę. Chcę, żeby ten sezon skończył się jak najszybciej - by rozwiązać wszystkie problemy i mieć czystą głowę - mówił sam Andriej Kudriaszow, autor czterech punktów w meczu Car Gwarant Start Gniezno - Arged Malesa TŻ Ostrovia (45:45).
Czytaj także: Żużel. TAURON SEC: Zobacz aktualną tabelę cyklu. Bartosz Smektała blisko podium
Tak naprawdę Rosjanin traci kolejny sezon. W zeszłym roku siedział na ławce w forBET Włókniarzu Częstochowa, by później trafić na kilka meczów do Orła Łódź, a teraz pojechał w zaledwie czterech meczach drużyny z Gniezna. Problemy Kudriaszowa mają zatem dłuższą historię.
- Zaczęło się już od tamtego roku. Też siedziałem na ławce, wyjechałem dopiero później. Co było, to było. Trzeba zapomnieć. Nie chcę kończyć jeździć na żużlu. Dalej będę pracować, żeby wrócić do dobrej formy. Wiem, że mogę i umiem jechać oraz zdobywać punkty. Może nie być jakimś liderem i robić po 12-13 punktów, ale zawsze coś dołożyć, żeby wszyscy byli zadowoleni i żebym ja też był z tego wyniku zadowolony - stwierdził rosyjski żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Falubazu o tym ile kosztuje liga i ile dostał Pedersen
Czuć, że w teamie Andrieja Kudriaszowa panuje nerwowa atmosfera. Szukają przyczyn nie najlepszych występów Rosjanina. Po meczu w Gnieźnie pretensje do WP SportoweFakty miała osoba z jego otoczenia. Oficjalnie podała się za "czytelnika", choć dobrze wiadomo, że nie jest tylko czytelnikiem.
Problem polegał na tym, że napisaliśmy o meczu prawdy Kudriaszowa, a on to później przeczytał. "Jadę po zawodnikach i nie patrzę na to, że wszystko czytają" - zarzucała osoba w koszulce teamowej Kudriaszowa. Dostaliśmy przyzwolenie, by pisać od poniedziałku do czwartku. Wychodzi zatem na to, że w pozostałe dni należy milczeć. Konkretnych argumentów zabrakło, a rozmowa została skończona tym, że tejże osobie nie chciało się dłużej konwersować. Obróciła się i pożegnała.
Warto przeczytać: Żużel: Start - Ostrovia: Mecz prawdy dla Andrieja Kudriaszowa. Miał być torpedą, wyszedł kapiszon (zapowiedź)
Ten sezon na pewno nie układa się pomyślnie dla Andrieja Kudriaszowa. Nie ma jednak wątpliwości, że w tym zawodniku tkwi spory potencjał. Rosjanin w derbach znów rozczarował, ale wielce prawdopodobne, że dostanie jeszcze jedną szansę na udowodnienie swojej wartości podczas kolejnego meczu Startu w Gdańsku. Skreślać tego zawodnika na pewno nie należy, choć - jak sam zauważył - jego sytuacja jest trudna.