Żużel. PGE Ekstraliga. Hit w pigułce. I po co była ta kara dla Dariusza Śledzia? Maksym Drabik załatał dziury

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: radość Maksyma Drabika, w tle Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: radość Maksyma Drabika, w tle Maciej Janowski

Dariusz Śledź został zawieszony w obowiązkach trenera Betard Sparty Wrocław, ale był w parku maszyn podczas starcia z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Miejscowych uratowała świetna jazda Maksyma Drabika. Junior zdobył 16 punktów i został bohaterem meczu.

KOMENTARZ. I po co była ta kara? Dariusz Śledź został zawieszony za nieregulaminowy tor na wcześniejszym meczu z truly.work Stalą Gorzów. Nie przeszkadzało mu to jednak w pojawieniu się w parku maszyn w niedzielę przy okazji starcia z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Należało zatem poprzestać na karze finansowej, skoro de facto menedżer Betard Sparty mógł w większości wypełniać swoje obowiązki.

We Wrocławiu mogą przy tym spać spokojnie, bo tym razem goście nie mieli żadnych zastrzeżeń, co do stanu toru. - Jak dla nas, był dobrze przygotowany. Zewnętrzna była trochę polana wodą, więc poprosiliśmy, żeby jej nie polewać w trakcie meczu i tyle - komentował po zakończeniu zawodów Robert Kempiński, trener MRGARDEN GKM-u.

Czytaj także: Iskrzyło między Cegielskim a Demskim w magazynie PGE Ekstraligi

- Co nas nie zabije, to nas wzmocni - mówił o teoretycznym braku trenera Jakub Jamróg (czytaj więcej o tym TUTAJ). Śledź nie mógł bowiem w niedzielę m.in. zwoływać narady zespołu. Mecz nie układał się po myśli gospodarzy i być może właśnie miejscowym zabrakło szczerej, motywacyjnej rozmowy z menedżerem.

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski rzuca wyzwanie Jerzemu Synowcowi. Chce zakładu

BOHATER. Maksym Drabik. Po raz kolejny udowodnił, że idealnie potrafi łatać dziury w składzie Betard Sparty. Gdy Drabik jest w formie, to od razu wrocławianom łatwiej o korzystny wynik. 16 punktów w sześciu startach to świetny wynik i miejscowi działacze mogą tylko żałować, że to ostatni sezon Drabika w gronie młodzieżowców.

KONTROWERSJA. Wydarzenia z biegu trzeciego, który zakończył się wynikiem 5:0 dla gospodarzy. O ile w pierwszej odsłonie faul Przemysława Pawlickiego na Vaclavie Miliku był ewidentny, o tyle w drugiej sędzia mógł podjąć decyzję o wykluczeniu Czecha za spowodowanie upadku Krzysztofa Buczkowskiego i pewnie też by się obronił. Żużlowiec gości twierdził, że został trącony przez Milika.

AKCJA MECZU. Kluczowy dla losów dwumeczu okazał się wyścig 15. i to za niego należą się brawa Maciejowi Janowskiemu i Jakubowi Jamrogowi. Może nie było w nim kapitalnego ścigania, ale miał on spory ciężar gatunkowy. Poobijany Janowski i przez wielu niedoceniany Jamróg udźwignęli ciężar, a podwójne zwycięstwo dało Betard Sparcie punkt bonusowy.

CYTAT. - Pomidor - rzekł Jamróg na pytanie, w jaki sposób zawieszony menedżer Dariusz Śledź komunikował się z zawodnikami podczas niedzielnego meczu i czy odbywał z nimi jakieś narady.

Czytaj także: PGG ROW Rybnik wygrał rundę zasadniczą Nice 1. LŻ

LICZBA: 7+1. Tyle punktów zdobyła Betard Sparta korzystając z zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Taia Woffindena. Trudno nie ulec wrażeniu, że zdrowy Brytyjczyk wykręciłby znacznie lepszy rezultat. Dlatego we Wrocławiu wszyscy z radością powitają aktualnego mistrza świata. Jego powrót na tor jest tuż, tuż.

Źródło artykułu: