Żużel. Betard Sparta może mieć dzięki niemu złoto. A on może później dostać kontrakt życia (bohater weekendu)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Maksym Drabik (z lewej) i Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Maksym Drabik (z lewej) i Jakub Jamróg

Betard Sparta nadal jedzie bez Taia Woffindena, ale i tak odprawia z kwitkiem kolejnych rywali. Duża w tym zasługa Maksyma Drabika. W niedzielę junior zdobył 16 punktów i był bohaterem meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Jego drużyna wygrała 51:38.

Takie rozmiary zwycięstwa sprawiły, że wrocławianie nie tylko zgarnęli dwa "oczka" za triumf, ale także punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu. - Sparta miała w tym meczu już nóż na gardle. W pewnym momencie miałem myśl, że trzy punkty z tego spotkania wyciągną nie oni, lecz grudziądzanie - mówi nam Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+.

- Finisz był jednak piorunujący, a Maksym Drabik odegrał główną rolę. Myślę sobie, że w tej ostatniej kolejce to był nie tylko najlepszy junior, ale także i zawodnik. We Wrocławiu mogą zacierać ręce, bo wiadomo, że do walki o złoto silny młodzieżowiec jest niezbędny. Musimy jednak pamiętać, że oceniamy wszystko przez pryzmat ostatnich wyników, a żużel bywa bardzo przewrotny. Mieliśmy już sezony, kiedy ktoś świetnie jechał w rundzie zasadniczej, a później wszystko się rozmywało. Tak było niedawno z Falubazem. Przed play-off byli liderem, a później byli bezradni i nie zgarnęli nawet medalu - podkreśla Dankiewicz.

Zobacz także: Po Iversena ustawi się kolejka chętnych. GKM zjechał z autostrady do play-off

Betard Sparta już jest silna, a może być jeszcze lepiej, kiedy do ścigania wróci Tai Woffinden. Wtedy wrocławianie teoretycznie będą zespołem idealnym. Oczywiście, cały czas zakładamy, że pozostali zawodnicy w tym Maksym Drabik utrzymają formę. - Jeśli ten chłopak nadal będzie dawać tyle drużynie, to po sezonie będziemy mieć ciekawą sytuację - zauważa Dankiewicz.

- Maksym ma ostatni rok w gronie juniorów, a na rynku mamy deficyt wartościowych polskich seniorów. Gdyby nadal jechał jak z nut, to po zakończeniu rozgrywek będzie mógł powiedzieć: słucham państwa? Na pewno otrzyma całe mnóstwo ofert i będzie mógł podpisać kontrakt życia. Dla niego ta końcówka rozgrywek będzie niezwykle istotna. Spartę może czekać spore wyzwanie. Na pewno będą chcieli go zatrzymać, bo wpisuje się w koncepcję młodego zespołu. Poza tym wtedy mogliby jechać trójką Polaków, a to wielki komfort i bezpieczeństwo - podsumowuje Dankiewicz.

Zobacz także: Było show, będzie kara. Prezes Falubazu nie zamierza jej płacić

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski rzuca wyzwanie Jerzemu Synowcowi. Chce zakładu

Źródło artykułu: