[tag=25957]
Charles Wright[/tag] sprawił niespodziankę i w poniedziałkowy wieczór sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii. Co prawda, chociażby z powodów zdrowotnych w finale nie wystąpili Robert Lambert i Tai Woffinden. Jednak 30-latek i tak musiał zmierzyć się z wieloma bardziej uznanymi rywalami, m.in. Chrisem Harrisem, Craigiem Cookiem, Danielem Kingiem czy Scottem Nichollsem.
Można powiedzieć, że Wright wygrał u siebie "w domu", ponieważ National Speedway Stadium w Manchesterze leży zaledwie 10 minut drogi od jego miejsca zamieszkania. Z pewnością to była dla niego dodatkowa motywacja, aby w wielkim finale w pokonanym polu zostawić Kinga, Cooka oraz Harrisa.
Zobacz także: To on uratował żużel w Tarnowie
- W finale zadecydował start. Podczas całych zawodów na torze czułem tę prędkość i wiedziałem, że mogę jako pierwszy dojechać do pierwszego łuku - mówił w wywiadzie dla speedwaygp.com Charles Wright. - To dla mnie niewiarygodne osiągnięcie i jestem z niego dumny - dodał nowy mistrz Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski rzuca wyzwanie Jerzemu Synowcowi. Chce zakładu
Wright w Polsce reprezentuje barwy OK Bedmet Kolejarza Opole, natomiast w swojej ojczyźnie reprezentuje Peterborough Panthers i Redcar Bears. Sam jednak w wywiadzie dla speedwaygp.com podkreślał, że ma duże ambicje i w ostatnim czasie włożył sporo pracy, aby wskoczyć na wyższy poziom.
- W ciągu ostatnich kilku lat systematycznie robię postęp i z roku na rok jeżdżę coraz lepiej. Jednak mimo wszystko nie mogę uwierzyć w to co dzisiaj zrobiłem. Pokonałem wielu fantastycznych zawodników, których jeszcze niedawno mogłem tylko podziwiać. Naprawdę to zrobiłem - mówił Wright.
30-latek po tym tryumfie nie zamierza spocząć na laurach, a wszystko za sprawą tego, że spełnia swoje marzenie i będzie miał okazję zadebiutować w cyklu SGP. - Będę świętował ten sukces, ponieważ to naprawdę ogromne osiągnięcie - mówił Wright. - Jednak największą nagrodą po zwycięstwie w finale Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii będzie dla mnie występ w SGP w Cardiff. Będę tam reprezentował swój kraj przed ponad 40-tysięczną publicznością, która będzie skandować moje nazwisko. Już nie mogę się doczekać tego występu - dodał niespodziewany mistrz.
Zobacz także: Koleina dała Ostrovii remis
Świeżo upieczony mistrz Wielkiej Brytanii podkreśla, że we wrześniowej rundzie SGP pojedzie bez presji, ponieważ nie ma nic do stracenia. Wright dołączy do grona najlepszych zawodników na świecie i na papierze każdy z nich będzie miał wyższe notowania.
- W Cardiff pojadę bez presji. Mogę tylko wyjechać na tor, cieszyć się jazdą i robić wszystko tak jak najlepiej potrafię. Być może uda mi się pokonać kilku chłopaków, którzy na stałe jeżdżą w SGP i wtedy porwę za sobą brytyjskich kibiców. Nie mam nic do stracenia i najważniejsze, że będę częścią tego wydarzenia - podsumował Wright.