Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Wizerunkowa porażka. Dariusz Śledź zmienił koszulkę i uniknął kary (felieton)
- Dariusz Śledź założył w niedzielę inną koszulkę i tak naprawdę uniknął kary. W świat poszedł śmieszny obrazek. To było złe dla wizerunku dyscypliny. PGE Ekstraligi musi wyciągnąć wnioski - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.Szlaką pisane to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
nie mógł pełnić funkcji trenera podczas meczu z Dariusz ŚledźMRGARDEN GKM-em Grudziądz, więc pojawił się w parku maszyn jako mechanik Vaclava Milika. Betard Sparta zachowała się tak, jak można było przypuszczać. W klubie są ludzie, którzy dobrze orientują się w regulaminie i w związku z tym postanowili wykorzystać pewną furtkę.
Cała sytuacja wyglądała jednak śmiesznie. Skoro kara została nałożona, to należało wyciągnąć wszystkie konsekwencje, z którymi się ona wiązała. Nie może być tak, że ktoś zakłada inną koszulkę i udajemy, że nic się nie dzieje. Dariusz Śledź na pewno nie zajmował się w niedzielę wymianą oleju w silniku czy koła w motocyklu. Robił to, co wcześniej do niego należało i nikt nie uwierzy w żadną inną wersją. A to prowadzi do wniosku, że kary tak naprawdę nie było. Regulamin nie zadziałał w oczywistej kwestii.
Zobacz także: Truly.work Stal Gorzów ma nowego zawodnika. Frederik Jakobsen pojedzie już w niedzielę!
Sam byłem zawieszony, więc wiem, o czym mowa. Kibice pewnie pamiętają akcję z Nickim Pedersenem. Nie zamierzałem się wtedy za nikogo przebierać. Wylądowałem na trybunach. Kontakt ze mną był, ale w parku maszyn się nie pojawiłem.
Uważam, że pod względem wizerunkowym w świat poszedł naprawdę kiepski obrazek. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego w innej dyscyplinie. Niech przykładem będzie piłka nożna. To tak, jakby zawieszony trener pojawił się na ławce rezerwowych jako masażysta. Władze Ekstraklasy na coś takiego na pewno by nie pozwoliły, bo opinia publiczna nie zostawiłaby na nich później suchej nitki.
Zobacz także: Mirosław Jabłoński znów nie zrozumiał się z kolegą. Menedżer zauważa problem
Z tej sytuacji muszą zostać wyciągnięte wnioski. Nie trzeba od razu rewolucji w regulaminie. Wystarczy, żeby kara była bardziej precyzyjna i brzmiała: zakaz przebywania w parku maszyn. To rozwiązałoby problem w stu procentach. Nie narażajmy się na śmieszność, bo PGE Ekstraliga jest produktem na najwyższym poziomie i takie rysy na wizerunku nie są potrzebne. Nie może być głupich uśmiechów i mrugania okiem, jak to było kiedyś przy reklamach piwa bezalkoholowego.
Jacek Gajewski
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik nie może spać. O 8 rano potrafi testować sprzęt
-
RECON_1 Zgłoś komentarz
stadion. Bo to jednak śmieszne jest tłumaczenie takiej sytuacji postronn3j osobie. -
LeszczynskiBYK Zgłoś komentarz
Niestety, ale ludzie obecnie zarządzający Spartą to kombinatorzy i oszuści... -
Paweł75... Zgłoś komentarz
Dariusz Śledź też widać nie ma honoru... trzeba było karę przyjąć z pokorą a nie szopki odstawiać i robić z tego i z siebie pośmiewisko... Po co to było ? -
leonidaswro Zgłoś komentarz
ani jednej kraksy! Na mecz z Grudziądzem przygotował tor pan komisarz (nazwisko nic mi nie mówi) i były dwie kraksy w jednym biegu, z których według opinii ekspertów MŻ przynajmniej jedna "z przyczyny torowej". Ile było w tym ścigania widział każdy, kto oglądał mecz. Kara dla Śledzia żadna, bo i wina żadna! Wydumane pretensje p. Chomskiego i spacer stalowców po torze z telefonami komórkowymi aby wymusić na osobach funkcyjnych określone działanie. W ubiegłą niedzielę nikt z Gorzowa nie protestował przeciw torowi w ZG (nie twierdzę, że był zły) a baty były jeszcze większe niż od Sparty! Reasumując: czy Śledź byłby w niedzielę w parkingu czy nie - cóż to za różnica przy dzisiejszej technice. Równie skutecznie mógłby pokierować drużyną siedząc w domowym fotelu przed telewizorem, z komórka w jednej a piwem w drugiej ręce. Żużlowa centrala zbłaźniła się sama. Raz- bo kara praktycznie za nic, dwa - bo kara absurdalna. Wystarczyło przestać na karze finansowej. No ale panowie z zarządu ligi postanowili pokazać jacy są ważni. Jak wyszło? moim zdaniem co najwyżej śmiesznie! -
Tommy DeVito Zgłoś komentarz
Ten regulamin tak jak i ludzie w "marynarkach" to jest zwykłe dno i wodorosty. -
speedFAN-Ldn Zgłoś komentarz
krawezniku - zrobionego wedlug wytycznych tej samej komisji, ktora nalozyla kare !? Czy tak wedle komisji wyglada przepisowy i bezpieczny tor do scigania ? Dlaczego o tym nikt nie pisze ?? -
Janusz Białecki Zgłoś komentarz
W dobie telefonów komórkowych z każdego miejsca można kierować drużyną. Karanie takie to sranie w banie. -
Szef na worku Zgłoś komentarz
A wystarczyło by gamonie,żeby kara była imienna. Tego pana do parku maszyn nie wpuszczamy. Ile trzeba fakultetów zrobić,żeby na to wpaść? -
kibic1212 Zgłoś komentarz
TV n+.... -
RaXy Zgłoś komentarz
Panie Gajewski a czy powód nałożenia kary był sensowny? Może czas zweryfikować podejście Ekstraligi? Wizerunkowo porażką była już sama kara. -
STAL-Bosman Zgłoś komentarz
Regulamin nie jest po to aby go przestrzegać. Tylko po to aby go nie łamać. ;) -
SPARTA Zgłoś komentarz
Farasa to był Złoty Kask w Pile. -
saxon Zgłoś komentarz
to niech teraz beda oni konsekwentni w kwestii tego co regulamin dopuszcza.