Żużel. truly.work Stal - Fogo Unia: Zmarzlik z piekła do nieba. Pierwsza porażka leszczynian w tym sezonie (relacja)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Żużlowcy truly.work Stali Gorzów wygrali z Fogo Unią Leszno 46:44 i sprawili ogromną niespodziankę w PGE Ekstralidze. Dokonali tego mimo słabszej formy Bartosza Zmarzlika i są bliscy uniknięcia jazdy w meczach barażowych.

Zawodnicy truly.work Stali Gorzów mocno weszli w mecz i ku zdziwieniu ekspertów po czterech wyścigach objęli prowadzenie 13:11. Przełamał się Krzysztof Kasprzak, w debiucie zapunktował Frederik Jakobsen, a na swoim normalnym poziomie pojechał Bartosz Zmarzlik. Wydawać się mogło, że tak dysponowani gorzowianie będą w stanie sprawić niespodziankę i pokonać faworyzowaną Fogo Unii Leszno.

Jednak już w drugiej serii startów z gorzowian zeszło powietrze. Najlepszym dowodem na to był bieg szósty, w którym Zmarzlik dał się przywieźć na 1:5 parze Jarosław Hampel - Janusz Kołodziej.

Czytaj także: Kołodziej zaprzepaścił szansę we Wrocławiu

- Żużel strasznie się wyrównał. Zawodnik wygrywa Grand Prix, a następnego dnia przywozi 5 punktów - mówił Kasprzak przed kamerami nSport+ i wykrakał kolejny słaby występ Zmarzlika. W ósmej gonitwie lider gorzowian znów przegrał podwójnie z parą gości.

ZOBACZ WIDEO Stal Gorzów dochodzi do ściany. Zmora zapowiada transfery po sezonie

Za to leszczynianie pokazali to, o czym mówi się od wielu miesięcy. Drużyna prowadzona przez Piotra Barona przypomina hydrę. Nawet jeśli Hampel w pierwszym starcie nie zdobył punktów, to w kolejnym był w stanie pokonać Zmarzlika. Brady Kurtz również nie błyszczał na początku meczu, a później wygrywał z liderem truly.work Stali.

Ponadto formę po sobotnim Grand Prix we Wrocławiu utrzymał Janusz Kołodziej. - Próba toru mi pomogła. Już na niej czułem się bardzo dobrze - tłumaczył w wywiadzie telewizyjnym.

Czytaj także: Gollob natchnął Zmarzlika przed Grand Prix

Trener Stanisław Chomski próbował ratować się rezerwami taktycznymi. O ile postawienie na Bartosza Zmarzlika w 11. biegu nie dało pożądanych efektów, o tyle w kolejnej gonitwie Rafał Karczmarz wspólnie z Krzysztofem Kasprzakiem wlali nadzieję w serca miejscowych kibiców. Ich podwójna wygrana pozwoliła truly.work Stali zbliżyć się na dystans czterech punktów (34:38).

W pierwszym z biegów nominowanych przebudził się Zmarzlik, który do spółki z Karczmarzem odniósł podwójne zwycięstwo. W efekcie zwycięzcę meczu wyłoniła ostatnia gonitwa wieczoru. W niej gorzowianie wygrali 4:2 i mogli fetować zwycięstwo, które jest niezwykle ważne w kontekście walki o uniknięcie meczów barażowych.

Po meczu brawa należą się Kasprzakowi, który w końcu pojechał tak, jakby oczekiwali od niego gorzowscy kibice. Głowę popiołem potrafił też posypać Zmarzlik, który jeszcze przed 15. biegiem tłumaczył się ze słabej postawy. - Mogę przeprosić tylko gorzowskich kibiców, bo zawaliłem drugi i trzeci bieg. To moja wina - powiedział Zmarzlik w nSport+.

Punktacja:

truly.work Stal Gorzów - 46 pkt.
9. Szymon Woźniak - 11 (3,0,2,3,3)
10. Peter Kildemand - 3 (0,3,0,-,-)
11. Krzysztof Kasprzak - 12+2 (3,1*,3,1*,3,1)
12. Frederik Jakobsen - 3 (1,2,0,-)
13. Bartosz Zmarzlik - 9 (3,1,0,2,3)
14. Mateusz Bartkowiak - 0 (0,0,-)
15. Rafał Karczmarz - 8+3 (1,2*,1,2*,u,2*)
16. Alan Szczotka - NS

Fogo Unia Leszno - 44 pkt.
1. Emil Sajfutdinow - 10 (2,3,3,0,2)
2. Brady Kurtz - 6+2 (1*,0,2*,3,0)
3. Jarosław Hampel - 3+1 (0,2*,1,0)
4. Janusz Kołodziej - 9 (2,3,3,1,0)
5. Piotr Pawlicki - 7+1 (1,1*,2,2,1)
6. Dominik Kubera - 5+1 (2*,2,1)
7. Bartosz Smektała - 4+1 (3,0,1*)

Bieg po biegu:
1. (59,13) Woźniak, Sajfutdinow, Kurtz, Kildemand - 3:3 - (3:3)
2. (59,13) Smektała, Kubera, Karczmarz, Bartkowiak - 1:5 - (4:8)
3. (59,50) Kasprzak, Kołodziej, Jakobsen, Hampel - 4:2 - (8:10)
4. (59,16) Zmarzlik, Karczmarz, Pawlicki, Smektała - 5:1 - (13:11)
5. (59,56) Sajfutdinow, Jakobsen, Kasprzak, Kurtz - 3:3 - (16:14)
6. (59,56) Kołodziej, Hampel, Zmarzlik, Bartkowiak - 1:5 - (17:19)
7. (60,25) Kildemand, Kubera, Pawlicki, Woźniak - 3:3 - (20:22)
8. (59,78) Sajfutdinow, Kurtz, Karczmarz, Zmarzlik - 1:5 - (21:27)
9. (60,00) Kołodziej, Woźniak, Hampel, Kildemand - 2:4 - (23:31)
10. (60,10) Kasprzak, Pawlicki, Smektała, Jakobsen - 3:3 - (26:34)
11. (60,06) Kurtz, Zmarzlik, Kasprzak, Hampel - 3:3 - (29:37)
12. (60,15) Kasprzak, Karczmarz, Kubera, Sajfutdinow - 5:1 - (34:38)
13. (60,56) Woźniak, Pawlicki, Kołodziej, Karczmarz (u) - 3:3 - (37:41)
14. (60,09) Zmarzlik, Karczmarz, Pawlicki, Kurtz - 5:1 - (42:42)
15. (60,03) Woźniak, Sajfutdinow, Kasprzak, Kołodziej - 4:2 - (46:44)

Sędzia: Paweł Słupski
NCD: 59,13 - Szymon Woźniak i Bartosz Smektała w 1. i 2. biegu
Widzów: 9700
Zestaw startowy: II

Komentarze (318)
avatar
LEGIA 77
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żygac mi sie chce jak czytam ze Unia mecz sprzedała. 
KACPER.U.L
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Katastrofalna pomyłka!Byki miały wybrać sobie rywala w PO jak zawsze zresztą po ludzku normalnie,a nie odpuszczać,i dziwnie hamować na szybko zainstalowanym w dziupli hamulcem od karuzeli.Cierp Czytaj całość
avatar
Szef na worku
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co łączy dwóch braci i przegrane ich drużyn 46:44? 
avatar
barabasz
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pokonaliście mistrza!!!! nie można było tak jechać od początku sezonu?? Liczą się dwa punkty które oddalają Was od baraży. 
avatar
MOTOR
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co roztrząsać wynik poszedł w świat - po prostu Unia pojechała tak nie za mocno i nie za słabo :) nie ma co oglądać się na innych wszystko najlepiej mieć w swoich rękach.