Po raz szósty Tarnów gościł finalistów Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Mimo obfitych opadów w środę, w czwartek w Mościcach pogoda dopisywała, będąc wręcz idealną do jazdy na żużlu. Tor, na którym przyszło się ścigać, nie był zbyt atrakcyjny i na przestrzeni całych zawodów brakowało na nim walki. A przecież stawka uczestników była bardzo mocna, ze wszystkimi najlepszymi juniorami, jakimi obecnie dysponuje polski żużel.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jest nowy klub w Rzeszowie. Marta Półtorak obiecała pomoc
Już pierwsza seria tegorocznego finału przyniosła niespodzianki. Sporo napracować musieli się główni faworyci: Maksym Drabik i Bartosz Smektała. Obydwaj stracili pierwsze punkty, co od razu wykorzystali Dominik Kubera i Wiktor Lampart, a więc ci, o których mówiło się trochę mniej, a którzy przecież także byli w reprezentacji Polski, która w lipcu w Manchesterze wywalczyła złote medale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów.
Co ciekawe, w drugiej Drabik i Smektała (po raz drugi był trzeci na mecie) także nie wygrali swoich biegów i szybko okazało się, że to nie oni będą rozdawać karty w batalii o złoty krążek. Kubera i Lampart wyglądali bowiem zdecydowanie najlepiej z całej szesnastki ścigającej się na 392-metrowym tarnowskim torze. Żałować straty punktów mógł szczególnie Drabik, który przecież nigdy wcześniej nie sięgnął po mistrzowski tytuł w tej kategorii. W biegu szóstym próbował gonić Lamparta do samej kreski, lecz ten był nieuchwytny.
ZOBACZ WIDEO Sędziowie jak żołnierze. Słupski mógłby prowadzić mecze Motoru
W wyścigu dziesiątym Kubera przegrał ze Smektałą i samodzielnym liderem po trzech seriach był niepokonany Lampart. Trzeci dojechał Drabik i obaj ze Smektałą mieli po pięć "oczek". Szanse obu na tytuł już były małe, a zupełnie się ulotniły w czwartej serii po tym, jak Drabik przegrał z wolnym do tego momentu Rafałem Karczmarzem, natomiast Smektała z Jakubem Miśkowiakiem. Drabik mógł mówić o małym pechu, bo w pierwszym podejściu prowadził, lecz upadł Karol Żupiński, a w drugim sędzia Piotr Lis ukarał zawodnika klubu z Wrocławia za świetny refleks i niepotrzebnie przerwał bieg.
W Tarnowie od początku dobrze spisywali się też Miśkowiak, Wiktor Trofimow jr i zupełnie nieoczekiwanie Kamil Wieczorek. Imponowali startami i pewnymi poczynaniami na trasie. Szczególnie Wieczorek idealnie wpisywał się w scenariusz, który w jednodniowych finałach nierzadko miał miejsce, a więc ten mówiący o "czarnych koniach". Opadł jednak z sił na koniec, podobnie jak Trofimow jr, którego pogrążyły dwa wykluczenia.
Biegiem, który mógł być kluczowy co do ostatecznych rozstrzygnięć, był szesnasty. Pod taśmą stanęli: Wieczorek, Lampart, Trofimow jr i Kubera. W pierwszym podejściu Ukrainiec z polskim paszportem przeszarżował, powodując na drugim łuku upadek Wieczorka. W powtórce wygrał Kubera i tym samym zrównał się dorobkiem z drugim na mecie Lampartem. W powietrzu wisiał więc wyścig dodatkowy o pierwsze miejsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: W czwartek na WP SportoweFakty dwie transmisje z Elitserien!
I ostatecznie do niego doszło, lecz nie wzięli w nim udziału tylko Kubera i Lampart. Wszystko dlatego, że obydwaj nie wygrali ostatnich gonitw. Kubera pokpił sprawę w biegu siedemnastym, gdzie zaskoczył go jeden z autsajderów finału - Piotr Pióro. Do tego momentu miał na koncie... jeden punkt, ale zdołał napędzić się po odsypanej części toru pod bandą i uciec faworytowi z Leszna.
W dziewiętnastym Lampart przegrał z kolei z sukcesywnie kolekcjonującym punkty Miśkowiakiem i to spowodowało, że w "dodatku" o złoto znalazło się aż trzech zawodników mających po 13 "oczek". Co ciekawe, żaden z nich nie kończy po tym sezonie wieku juniora - w przeciwieństwie do Drabika i Smektały.
Po wygranym starcie i bezbłędnie przejechanym pierwszym łuku Miśkowiak uciekł dwóm rywalom i pomknął do mety swój pierwszy i od razu złoty medal MIMP, a także pierwszy w historii dla klubu z Częstochowy. Kubera musi zadowolić się drugim w karierze srebrem (poprzednio w 2017 roku), a brązem Lampart.
Wyniki:
1. Jakub Miśkowiak (forBET Włókniarz Częstochowa) - 13+3 (3,2,2,3,3)
2. Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno) - 13+2 (3,3,2,3,2)
3. Wiktor Lampart (Speed Car Motor Lublin) - 13+1 (3,3,3,2,2)
4. Kamil Wieczorek (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 10 (2,3,3,1,1)
5. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 10 (1,1,3,2,3)
6. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) - 10 (2,2,1,2,3)
7. Norbert Krakowiak (Stelmet Falubaz Zielona Góra) - 8 (0,2,2,3,1)
8. Wiktor Trofimow jr (Speed Car Motor Lublin) - 7 (1,3,3,w,w)
9. Michał Gruchalski (forBET Włókniarz Częstochowa) - 7 (1,1,1,2,2)
10. Rafał Karczmarz (truly.work Stal Gorzów) - 6 (1,0,1,3,1)
11. Mateusz Cierniak (Unia Tarnów) - 6 (2,2,0,0,2)
12. Igor Kopeć-Sobczyński (Get Well Toruń) - 4 (3,1,0,0,0)
13. Piotr Pióro (Orzeł Łódź) - 4 (0,0,0,1,3)
14. Damian Pawliczak (Stelmet Falubaz Zielona Góra) - 4 (0,0,2,1,1)
15. Marcin Turowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 3 (0,1,1,1,0)
16. Karol Żupiński (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) - 2 (2,0,0,w,0)
17. Patryk Wojdyło (Betard Sparta Wrocław) - ns
18. Mateusz Tonder (Stelmet Falubaz Zielona Góra) - ns
Bieg po biegu:
1. Miśkowiak, Drabik, Trofimow jr, Krakowiak
2. Lampart, Żupiński, Smektała, Turowski
3. Kopeć-Sobczyński, Wieczorek, Karczmarz, Pióro
4. Kubera, Cierniak, Gruchalski, Pawliczak
5. Wieczorek, Krakowiak, Smektała, Pawliczak
6. Lampart, Drabik, Gruchalski, Pióro
7. Kubera, Miśkowiak, Turowski, Karczmarz
8. Trofimow jr, Cierniak, Kopeć-Sobczyński, Żupiński
9. Lampart, Krakowiak, Karczmarz, Cierniak
10. Smektała, Kubera, Drabik, Kopeć-Sobczyński
11. Wieczorek, Miśkowiak, Gruchalski, Żupiński
12. Trofimow jr, Pawliczak, Turowski, Pióro
13. Krakowiak, Gruchalski, Turowski, Kopeć-Sobczyński
14. Karczmarz, Drabik, Pawliczak, Żupiński (w/u)
15. Miśkowiak, Smektała, Pióro, Cierniak
16. Kubera, Lampart, Wieczorek, Trofimow jr (w/su)
17. Pióro, Kubera, Krakowiak, Żupiński
18. Drabik, Cierniak, Wieczorek, Turowski
19. Miśkowiak, Lampart, Pawliczak, Kopeć-Sobczyński
20. Smektała, Gruchalski, Karczmarz, Trofimow jr (w/u)
Bieg dodatkowy o 1. miejsce:
Miśkowiak, Kubera, Lampart
Sędzia: Piotr Lis
Frekwencja: około 1 000 widzów