Żużel. Jest nowy klub w Rzeszowie. Teraz potrzeba miliona złotych i zawodników. Marta Półtorak obiecała pomoc

RTŻ Rzeszów, tak nazywa się nowy klub w Rzeszowie. - To był ostatni dzwonek, żeby coś zrobić. Teraz trzeba zarejestrować stowarzyszenie i zebrać milion złotych. Jak będą pieniądze, to zmontujemy skład - mówi Józef Lis, żużlowy działacz.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Marta Półtorak w środku WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Marta Półtorak w środku.
Na ten moment kibice żużla w Rzeszowie czekali z utęsknieniem. Od finansowego upadku prowadzonej przez Ireneusza Nawrockiego Speedway Stali Rzeszów minęło ponad pół roku. Jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo, czy Rzeszów po rocznej przerwie wróci na żużlową mapę Polski. Teraz jest praktycznie przesądzone, że w 2020 roku RTŻ Rzeszów wystartuje w drugiej lidze.

- Jeszcze jesteśmy w trakcie rozmów, jeszcze tworzymy podwaliny, ale faktycznie można powiedzieć, że coś ruszyło - mówi nam Józef Lis, prezes szkolącej młodzież ZKS Stali i jeden z założycieli RTŻ. - To był ostatni dzwonek, żeby coś zrobić. Ciężko byłoby reaktywować klub, gdyby przerwa trwała dłużej niż rok. Na razie chcemy zarejestrować stowarzyszenie i pozbierać pieniądze. Potrzebujemy miliona złotych. Na szczęście mamy deklaracje miasta i sponsorów. Marta Półtorak też nam pomoże.

Czytaj także: Złodzieje startów. Leon Madsen i długo, długo nikt

Teraz wszystko zależy od tego, jakie pieniądze wyłoży miasto i sponsorzy. W tym pierwszym przypadku trzeba by nieco innego modelu niż ten, który obowiązywał za czasów Nawrockiego. Wtedy spółka Stal musiała płacić za wynajem obiektu na mecze i treningi. Co z tego, że dostawała kasę z miasta, skoro znaczącą jej część musiała oddać w formie opłat za korzystanie z miejskiego stadionu. W żużlowy projekt mocno zaangażował się wiceprezydent Marek Ustrobiński, więc jest nadzieja na inne, korzystniejsze podejście władz miasta.

Dobrą wiadomością jest też pojawienie się w gronie osób chętnych do wsparcia pani Marta Półtorak. Przez 10 lat sama utrzymywała ona rzeszowski żużel. - Powrót do tamtego rozwiązania nie jest możliwy, bo pani Marta już powiedziała, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Obiecała jednak finansowe wsparcie i to jest ważne. Mamy zresztą grono sponsorów, które chce dołożyć swoją cegiełkę, więc jest nadzieja, że ten milion zbierzemy - zauważa Lis.

Czytaj także: Możliwy powrót Iversena do Stali. Komu powinno bardziej zależeć?

Ludzie z RTŻ rozmawiali z mecenasem reprezentującym interesy wyrzuconej przed sezonem z ligi Speedway Stali. Mają zapewnienie, że pan Nawrocki nie będzie im rzucał kłód pod nogi. 20 sierpnia ma się odbyć kolejne, ważne spotkanie towarzystwa. Być może zostaną wybrane władze, poznamy prezesa. - Na wszystko przyjdzie czas. Teraz najważniejsze są pieniądze, bo mamy pomysł na skład, ale wpierw musimy mieć gwarancje, że będzie kasa na opłacenie zawodników i funkcjonowanie drużyny - wyrokuje Lis.


ZOBACZ WIDEO Żużel. Zobacz kapitalny wyścig Bartosza Zmarzlika! Kronika 13. kolejki PGE Ekstraligi


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy działaczom RTŻ uda się zebrać milion złotych na start w sezonie 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×