Spore emocje towarzyszyły pierwszemu spotkaniu półfinałowemu Nice 1.LŻ pomiędzy Unią Tarnów a PGG ROW-em Rybnik. "Rekiny" wygrały fazę zasadniczą rozgrywek, ale akurat w konfrontacji z tarnowianami nie zdobyli punktu bonusowego i męczyli się podczas meczu wyjazdowego.
Pikanterii rywalizacji rybnicko-tarnowskiej dodawał fakt, że Unia celowo przegrała ostatni mecz fazy zasadniczej w Daugavpils, by spaść na czwarte miejsce w tabeli i w fazie play-off pojechać właśnie z PGG ROW-em.
Czytaj także: Worynie upiekła się ostra akcja
- Dziękuję kibicom z Rybnika, bo było ich w Tarnowie masakrycznie dużo. Dziękuję też drużynie z Tarnowa, bo mówili, że chcą jechać z Rybnikiem, bo jest najsłabszy. Strach pomyśleć, co by było jakby tutaj przyjechały zespoły z Ostrowa czy Gniezna - ironizował Krzysztof Mrozek przed kamerami Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO Paniom jest ciężko w męskim świecie. Z Klaudii Szmaj zrobiono maskotkę
Prezes "Rekinów" nie popadał jednak w hurra optymizm i zapowiedział, że zespół pozostanie skoncentrowany do końca fazy play-off. - Już w zeszłym roku witaliśmy się z gąską, a dostaliśmy po łapach, więc nie będziemy pajacować. Wykonaliśmy dopiero 25 proc. zadania, mamy jeszcze rewanż z Unią Tarnów u siebie i przystąpimy do niego maksymalnie skoncentrowani - dodał.
Czytaj także: Tarnowskie kombinacje odbiły się czkawką
W Eleven Sports zapytano też o przyszłość trenera Piotra Żyty. Mrozek uznał, że nie jest to odpowiedni moment, by dyskutować o przyszłości szkoleniowca. - Trzeba usiąść i rozmawiać. Pytanie na teraz jest inne. Czy my awansujemy do PGE Ekstraligi? Bo o to jedziemy. O posadzie trenera można mówić po sezonie - podsumował prezes klubu z Rybnika.
Ps.
Dziękuje serdecznie i kłaniam się nisko kibicom U Czytaj całość