Żużel. GP Malilla: Szwedzkie męki Polaków. Cieszy się tylko Janowski (noty)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Niekwestionowanym bohaterem wieczoru w Mallili jest Fredrik Lindgren. Polacy tym razem nieco w cieniu, choć Maciej Janowski uratował nastroje polskich kibiców. Cieszyć się można także z faktu, iż do Polski w jednym kawałku powraca Patryk Dudek.

[b][tag=6330]

Maciej Janowski[/tag] 5[/b]. Niewiele zabrakło, a byłby to jego wieczór. Wrocławianin zanotował tylko jedną wpadkę. Nie wyszła mu druga seria startów. W trzeciej szukał jeszcze prędkości, ale pod koniec zawodów był niemal bezbłędny. Polak nie tylko rewelacyjnie startował, ale także efektownie walczył na trasie. Do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa w finale, ale Janowski i tak może być zadowolony. Dzięki niemu polscy kibice nie kładli się w sobotę spać rozczarowani.

Bartosz Zmarzlik 3+. Pierwszy bieg gorzowianina był fenomenalny i rozbudził nadzieje. Niestety, kolejne starty pokazały, że Malilla nie będzie powtórką z Wrocławia. Zmarzlik nie tylko nie wyprzedzał, lecz także tracił punkty na trasie, co niezwykle rzadko mu się zdarza. Nie był to jego dzień, mimo, że udało mu się wjechać do półfinału. Po zawodach był załamany i nic w tym dziwnego. Leon Madsen zakończył Grand Prix Skandynawii na podium i uciekł Polakowi w klasyfikacji generalnej.

Czytaj także: Mikkel Michelsen skomentował upadek Patryka Dudka

Patryk Dudek 3. Fatalny wypadek w drugim starcie ustawił jego zawody. Zielonogórzanin okrutnie się poobijał, a poza tym stracił punkty, ponieważ nie pojawił się w powtórce szóstego wyścigu. Mimo bólu, wygrał w świetnym stylu wyścig numer jedenaście, czym rozbudził nadzieje swoje i kibiców. Dudek przed swoim ostatnim biegiem miał jeszcze matematyczne szansę na półfinał, ale wskutek rywalizacji z Maciejem Janowskim spadł na trzecie miejsce i ostatecznie zapisał na swoim koncie tylko sześć "oczek". To nie był jego wieczór.

Czytaj także: O krok od tragedii w Malilli

Janusz Kołodziej 2. Polak dawał z siebie wszystko i ambitnie walczył na trasie. Niestety, tym razem zabrakło mu prędkości. Mimo chęci, zawodnik Fogo Unii Leszno nie był w stanie zapisać na swoim koncie wielu punktów. Kołodziej walczy o pozostanie w pierwszej ósemce cyklu. Tym bardziej szkoda, że nie udało mu się wywalczyć kilku "oczek" więcej. W wywiadzie podczas zawodów powiedział szczerze, że pogubił się i nie odczytał toru.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO Paniom jest ciężko w męskim świecie. Z Klaudii Szmaj zrobiono maskotkę

Komentarze (1)
avatar
stalowy holender
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
no tak , co mogl wymyslic garkotluk.... wpatrzony w guru z kuluarow