Żużel. Erik Gundersen: Kolejni Duńczycy awansują do SGP. Kadrze potrzebne odmłodzenie (wywiad)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Erik Gundersen
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Erik Gundersen

Erik Gundersen, trzykrotny IMŚ, który opiekuje się młodymi duńskimi żużlowcami jest przekonany, że wkrótce Dania odzyska prymat w światowym żużlu. Legenda woli zdecydowanie DPŚ niż SoN. Wróży też awans swoim rodakom do SGP.

W tym artykule dowiesz się o:

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Jak pan ocenia kondycję obecnego seniorskiego żużla w Danii?

Erik Gundersen: Jest coraz lepiej. Na pewno można z większym optymizmem spoglądać na duński żużel niż jeszcze kilka lat temu. Mamy chociażby Leona Madsena, który lideruje klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. Oczywiście nadal czekamy na nowych reprezentantów Danii w cyklu SGP. W sobotę w Gorican odbędzie się Grand Prix Challenge i liczę, że kolejni zawodnicy z Danii zakwalifikują się do walki o IMŚ.

Na przykład będący w życiowej formie Mikkel Michelesen?

Na przykład on, ale nie tylko. Jest także Anders Thomsen, który boryka się z kontuzjami, ale ciągle dobija się do światowej czołówki. Wierzę, że co najmniej jednego, a może dwóch zawodników wprowadzimy do cyklu SGP.

Jak pan ocenia występ Danii w Speedway of Nations, który zastąpił przed rokiem Speedway World Cup?

Bez wątpienia nie był to najlepszy występ reprezentacji Danii. Wydaje mi się, że w ciągu kilku najbliższych lat musi w kadrze nastąpić zmiana pokoleniowa. Powinniśmy zobaczyć w reprezentacji zawodników młodszych, jak Mikkel Michelsen, Anders Thomsen czy Michael Jepsen Jensen. Uważam, że ci zawodnicy powinni reprezentować Danię w zawodach Speedway of Nations.

ZOBACZ WIDEO Zobacz kapitalny wyścig Bartosza Zmarzlika! Kronika 13. kolejki PGE Ekstraligi

Jak się pan zapatruje na formułę Speedway of Nations, która krytykowana jest choćby w Polsce. Chciałby pan powrotu do zasad, które obowiązywały w Drużynowym Pucharze Świata?

Kiedy pyta mnie pan o wybór pomiędzy SoN a DPŚ, to bez wątpienia jestem zwolennikiem poprzedniej formuły. Speedway World Cup były pasjonującymi zawodami. W każdym wyścigu startował zawodnik z danego kraju i kibice emocjonowali się przez całe zawody. Chciałbym, aby wróciła rywalizacja stricte drużynowa. Zespoły powinny być złożone z czterech zawodników plus rezerwowego. Spróbowano nowej formuły Speedway of Nations. Rywalizacja parowa nie jest zła, ale ja wolę, kiedy w każdym wyścigu wyjeżdża zawodnik drużyny, która rywalizuje w finale. Po prostu lepiej się to ogląda.

Od wielu lat pracuje pan z młodzieżą. Nie znudziło się już to panu?

Absolutnie nie. Uwielbiam tę robotę. Rzeczywiście, już sporo czasu zajmuję się szkoleniem żużlowego narybku w Danii. Mam pod opieką dzieci, które ścigają się na motocyklach o pojemności 80 cc, a także już tych nieco starszych na 250 cc. Później przesiadają się na klasyczne "pięćsetki" i podnoszą swoje umiejętności.

Jest w tym gronie przyszły mistrz świata, może od razu nie seniorów, ale choćby kandydat na juniorskiego czempiona?

Mamy 12-osobową grupę, która ściga się na motocyklach o pojemności 250 cm. Jest w niej aktualny mistrz świata w klasie 250 cc, czyli Jesper Knudsen. Wiążemy z nim dużą przeszłość, ale nie tylko z nim. Talentów jest sporo. Nie zawsze oni od razu wygrywają.

Zadowolony jest pan z drugiego miejsca Rasmus Pedersen – Patrik Skaarup, wywalczonego podczas Nice Youth Development Series 250cc w Ostrowie Wielkopolskim?

Jak najbardziej. Przegrali tylko z fantastycznie dysponowanymi Polakami, ale pokazali już spore umiejętności. W ogóle jestem pod ogromnym wrażeniem tych zawodów. Ta cała seria jest świetna dla rozwoju młodych chłopaków. Naprawdę firmie Nice należą się ogromne słowa uznania za wkład w rozwój światowego żużla w klasie 250cc.

Zobacz także: Nazwali kiełbasę na cześć zwycięzcy Grand Prix z Malilli
Zobacz także: Lista startowa Grand Prix Challenge

Źródło artykułu: