Nie dalej jak tydzień temu w odniesieniu do sytuacji w Unii Tarnów popełniłem sarkastyczny wpis w mediach społecznościowych. Opatrzyłem go fragmentem piosenki zespołu T.Love "jest super, jest super więc o co ci chodzi".
No, bo niby wszyscy widzą (ale niektórzy będący nawet blisko spółki żużlowej boją się na razie o tym powiedzieć żeby nie podpaść szefowi), że w klubie mówiąc delikatnie trąci słabizną na każdym polu, to jednak czwartkowa publikacja wywiadu z prezesem Łukaszem Sadym utwierdziła mnie w przekonaniu, że tam to nawet jest dość zabawnie. Prezesa trzymają się żarty, a kibice załamują ręce i łapią się głowę.
CZYTAJ TAKŻE: Unia z ROW-em bez ikry. Prezes na wakacjach, klub nie płaci
Prezes Sady dostał możliwość wypowiedzenia się, obalenia NIBY głupstw, które PONOĆ piszemy. Ale jak póki co wykopał sobie dół do połowy, to po czwartku nie widać już nawet czubka głowy. Tak spektakularnego samobója nie strzelił sobie nikt od dawna.
ZOBACZ WIDEO Prezes Sady powinien powiedzieć, czy ma chęci i pomysł na Unię
Szef klubu, który walczy o awans mówi i tutaj podeprę się fragmentem: "Byłem wkurzony, zażenowany na to, jak zaprezentowała się drużyna, bo to duży niesmak. Nie takie były założenia". Padło jeszcze coś o uderzeniu obuchem w głowę. To ciekawe w takim razie czym dostali oglądający ostatni mecz w Tarnowie. Chyba metalowym prętem. Idąc tym tropem, zawodnicy powinni czuć zażenowanie i niesmak tym, że czekają na swoje zarobione pieniądze tyle czasu. To raz.
Dwa, nie zaprzeczył pan niczemu, czyli między wierszami przyznał się pan, że wszystko, o czym donosimy jest tylko prawdą. Ale o tym byliśmy przekonani w stu procentach więc tutaj sensacji nie ma.
W paru słowach zamknę jeszcze wątek wakacji. Wypowiedź prezesa zabrzmiała mniej więcej tak, że, był tak zagoniony, iż w ostatnich trzynastu latach ani raz nie był na urlopie. Pytam się, jak ma funkcjonować ten klub, skoro prezes nie umie nawet sobie zorganizować czasu wolnego? Jasne, że każdemu przysługuje parę dni oddechu, ale w najważniejszym momencie sezonu? Kilka lat temu Unia zdobywała brązowe medale na torze w Częstochowie. Tam prezesa jako najważniejszego przedstawiciela drużyny o ile pamiętam też zabrakło.
Panie prezesie, proszę sobie jeździć na wczasy nawet pięć razy do roku. Zapewniam, że nikt nie będzie miał z tego tytułu pretensji. Ale w takim terminie żeby gospodarz był zawsze w domu. No chyba, że szukał pan jakiejś żużlowej perełki z Bułgarii i dogrywał z nią słynne już "technikalia". Uważam, że tylko tym się pan w miarę rozsądnie wybroni, choć może lepiej mniej mówić, a więcej robić. Jest takie stare powiedzenie: jaki pan taki kram.
I ciągle to roszczeniowe zachowanie względem miasta. "To już jednak broszka władz miasta". "My nie możemy jak inne kluby liczyć na barter ze spółkami miejskimi. Dodam, że nie jest to kwestia "niedogadywania się prezesa z miastem". Jeśli nie ma woli współpracy i wsparcia ze strony samorządu, to ja mogę stawać na rzęsach i nadal słyszę "nie można", "nie da się"." To może trzeba stanąć na nogach a nie rzęsach. Nie jesteśmy w cyrku.
CZYTAJ TAKŻE: Mrozek dziękuje drużynie z Tarnowa. Mówili, że ROW jest najsłabszy
Gwoli ścisłości w sprawie zaległości. Zawodnicy i ich teamy chętnie zabraliby głos w tej sprawie. Niestety boją się kar, które kluby chętnie na nich nakładają, uszczuplając w ten sposób budżet samego zawodnika, a sobie redukując dług
"Z Wiktorem i Peterem jesteśmy po wstępnych rozmowach, a do konkretów dojdzie tuż po spotkaniu w Rybniku" mówi prezes. Na konkrety, to był czas już dawno temu. Obawiam się, że teraz to trzeba szukać już zastępstwa.