To właśnie m.in. słaba postawa Nielsa Kristiana Iversena przyczyniła się do spadku Get Wellu Toruń z PGE Ekstraligi. "Anioły" wygrały w tym roku ledwie dwa spotkania ligowe. Duńczyk miał być jednym z filarów zespołu, a notorycznie przytrafiały mu się wpadki i nie spisywał się tak, jakby oczekiwali tego działacze i kibice.
Nie dziwi zatem, że po spadku z ligi Iversen nie jest brany pod uwagę przy budowie składu na sezon 2020.
Czytaj także: Rune Holta i powrót z zaświatów
"Niestety, nasz sezon w PGE Ekstralidze z Get Wellem Toruń dobiegł końca. Sprawiedliwie będzie napisać, że to była rozczarowująca kampania dla każdego zaangażowanego w drużynę i klub, mimo naszych wysiłków" - przekazał Iversen w social mediach.
37-latek startował w klubie z Torunia w latach 2018-2019. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Iversen poszuka nowego pracodawcy w PGE Ekstralidze, bo doświadczony zawodnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w najlepszej lidze świata.
Czytaj także: Budowanie Czugunowa nie daje efektów
"Chcę podziękować klubowi i kibicom za wsparcie" - dodał żużlowiec z Danii.
Nie jest tajemnicą, że po spadku do Nice 1. LŻ w klubie z Torunia zabraknie miejsca dla zawodników z tegorocznej kadry. Już wcześniej z "Aniołami" pożegnał się Jason Doyle (czytaj więcej o tym TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Zawodnicy po licencji nie potrafią jeździć. Rafał Dobrucki wyjaśnia
wiec poprostu sie nie zgodzimy ty w nim bozka widzisz a ja najwieksza pomyl Czytaj całość