Żużel. Falubaz - Sparta: Janowski fruwał w Teterow, a w Zielonej Górze nie istniał. Falubaz z dobrą zaliczką (relacja)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Ten mecz kompletnie nie przypominał tego z rundy zasadniczej. Mieliśmy emocje, wymianę ciosów i niespodziankę, czyli 4 punkty z bonusem Martina Smolinskiego. Sparta przegrała 42:48, bo z Macieja Janowskiego, bohatera GP Niemiec, uszło powietrze.

Kiedy Stelmet Falubaz Zielona Góra spotkał się z Betard Spartą Wrocław  w rundzie zasadniczej i przegrał 44:46, wiele mówiło się o zasłonie dymnej, o tym, że zielonogórzanie zrobili taki tor, żeby rywale nie porobili sobie zbyt wielu notatek na play-off. Jednak pierwsza seria, choć rozgrywana w innych okolicznościach i na innej nawierzchni niż wspomniane spotkanie, pokazała, że tamta ściema nie do końca wyszła. Po czterech biegach Sparta nie prowadziła co prawda aż 16:8, ale 2 punkty przewagi miała (13:11). Inna sprawa, że po tych kilku wyścigach było widać, że powtórki z 13. kolejki nie będzie.

Po serii otwarcia mógł się Falubaz pocieszać tym, że Martin Smolinski w pierwszym biegu po 10 latach nieobecności w Ekstralidze zdobył 1 punkt (i to bynajmniej nie były miłe złego początki) przywożąc za plecami Jakuba Jamroga. Jeszcze lepiej spisał się Norbert Krakowiak. I to w jakich okolicznościach. Bieg juniorski położył, bo próbował ukraść start, a że sędzia przytrzymał, to tylko na tym stracił. Błysnął jednak w 4. wyścigu, gdzie do spółki z Patrykiem Dudkiem przywiózł za plecami Macieja Janowskiego.

Czytaj także: Doyle przyjechał do Częstochowy. Czy rozmawiał z Włókniarzem o kontrakcie?

Po drugiej serii meczu Falubaz - Sparta w rundzie zasadniczej goście prowadzili 24:18. Teraz wrocławianie utrzymali 2-punktowe prowadzenie z pierwszej serii. W zbudowaniu większej przewagi przeszkodził im junior Damian Pawliczak, który zdobył 1 punkt kosztem szybkiego wcześniej Maxa Fricke. Swoje trzy grosze dołożył też Michael Jepsen Jensen, który nieoczekiwanie wygrał, startując z czwartego pola, choć nie było ono specjalnie dobre. Gwoli wyjaśnienia dodajmy, że Jensen nie zwyciężył z powodu ekspresowego wyjścia spod taśmy, lecz dzięki kapitalnej akcji na trasie.

ZOBACZ WIDEO Piotr Świderski: Trudno szukać drużyny, która może przeszkodzić Unii. Ona dominuje na torach rywali z play-offów

34:26 było dla Sparty po trzeciej serii meczu rundy zasadniczej. Teraz mieliśmy 32:28 dla Falubazu. Wszystko za sprawą dwóch akcji - Smolinskiego w biegu numer 9 i Jepsena Jenssena w wyścigu numer 10. Niemiec minął dwóch rywali na trasie i natchnął gospodarzy. Na dokładkę Jensen pojechał za chwilę z głową wywożąc Janowskiego na wejściu w drugi wiraż w takie miejsce, że Maciej kompletnie wytracił prędkość.

W meczu 14. kolejki z Fogo Unią Leszno (35:55), zawodnicy Sparty długo mieli kłopot ze znalezieniem optymalnych ustawień. Kiedy je złapali, to było już pozamiatane. W Zielonej Górze wrocławianie radzili sobie z regulacjami o wiele lepiej, choć nie idealnie. Największe problemy miał Przemysław Liszka. Oczywiście w tym sensie, że przecież w meczu rundy zasadniczej szalał (7+1), a teraz, poza biegiem juniorskim, był kompletnie niewidoczny. W rozmowie z nSport+ Liszka przyznał, że nie potrafi znaleźć prędkości.

Z drugiej strony Sparta miał ogromne wsparcie w Vaclavie Miliku. Wydawało się, że Czech już w tym sezonie nie pojedzie. Spadek formy Gleba Czugunowa spowodował jednak, że dostał szansę i zrobił swoje. Milikowi dobrze zrobiła przerwa. Miał czas na przemyślenia. Jedną z refleksji podzielił się z widzami nSport+, kiedy mówił, że problemem dla Milika był sam Milik, a nie sprzęt. Zrozumienie tego sprawiło, że w Zielonej Górze pojechał w nominowanych, czyli było bardzo dobrze

Czytaj także: Częstochowianie odarci ze złudzeń. Dream-team z Leszna znowu wygrywa

Przed nominowanymi Falubaz prowadził 41:37. W przywoływanym przez nas meczu rundy zasadniczej było 42:36 dla Sparty. Powód? Tym razem brakowało punktów Janowskiego, który w sobotę szalał w Grand Prix Niemiec, ale w niedzielę był cieniem tamtego zawodnika. Widać emocje buzowały w nim na tyle długo, a odpoczynek był na tyle krótki, że Maciej nie zdołał się zmobilizować do lepszej jazdy. Falubaz skwapliwie z tego skorzystał.

Ostatecznie zielonogórzanie skończyli z 6 punktową zaliczką i to można uznać za niespodziankę, bo jednak brakowało Nickiego Pedersena. Co z tego, skoro kapitalnie pojechał Jensen, skoro Smolinski zdobył 4 z bonusem, a tyle samo dorzucili juniorzy. I to pomimo przegrania biegu młodzieżowego.

Punktacja:

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 48 pkt
9. Martin Vaculik - 11+1 (3,2,3,2*,1)
10. Martin Smolinski - 4+1 (1,0,2*,1)
11. Michael Jepsen Jensen - 13 (1,3,3,3,3)
12. Piotr Protasiewicz - 5+1 (0,0,2*,3,0)
13. Patryk Dudek - 11 (3,3,2,0,3)
14. Damian Pawliczak - 1 (0,1,0)
15. Norbert Krakowiak - 3+1 (1,2*,0)
16. Sebastian Niedźwiedź - nie startował

Betard Sparta Wrocław - 42 pkt
1. Tai Woffinden - 10+1 (2,1*,3,2,2)
2. Jakub Jamróg - 5+1 (0,2,1,2*)
3. Vaclav Milik - 7+1 (2*,2,0,3,0)
4. Max Fricke - 5 (3,0,1,1,-)
5. Maciej Janowski - 6+1 (1,3,1,0,1*)
6. Maksym Drabik - 7+1 (3,1,1*,2)
7. Przemysław Liszka - 2+1 (2*,0,0)
8. Gleb Czugunow - nie startował

Bieg po biegu:
1. (61,98) Vaculik, Woffinden, Smolinski, Jamróg - 4:2 - (4:2)
2. (61,50) Drabik, Liszka, Krakowiak, Pawliczak - 1:5 - (5:7)
3. (61,10) Fricke, Milik, Jepsen Jensen, Protasiewicz - 1:5 - (6:12)
4. (61,43) Dudek, Krakowiak, Janowski, Liszka - 5:1 - (11:13)
5. (61,53) Jepsen Jensen, Jamróg, Woffinden, Protasiewicz - 3:3 - (14:16)
6. (61,20) Dudek, Milik, Pawliczak, Fricke - 4:2 - (18:18)
7. (61,59) Janowski, Vaculik, Drabik, Smolinski - 2:4 - (20:22)
8. (61,23) Woffinden, Dudek, Jamróg, Krakowiak - 2:4 - (22:26)
9. (61,85) Vaculik, Smolinski, Fricke, Milik - 5:1 - (27:27)
10. (61,76) Jepsen Jensen, Protasiewicz, Janowski, Liszka - 5:1 - (32:28)
11. (62,34) Milik, Jamróg, Smolinski, Dudek - 1:5 - (33:33)
12. (62,30) Jepsen Jensen, Woffinden, Drabik, Pawliczak - 3:3 - (36:36)
13. (62,43) Protasiewicz, Vaculik, Fricke, Janowski - 5:1 - (41:37)
14. (62,48) Dudek, Drabik, Janowski, Protasiewicz - 3:3 - (44:40)
15. (62,34) Jepsen Jensen, Woffinden, Vaculik, Milik - 4:2 - (48:42)

Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Jacek Woźniak
Frekwencja: 10 500 widzów
NCD: 61,10 s. - uzyskał Max Fricke w biegu 3.
Zestaw startowy: II

Źródło artykułu: